Obrońca Dynama Kijów Taras Mikhavko podzielił się swoimi wrażeniami z meczu z Chornomorets Odessa (1-0) w 19. kolejce mistrzostw Ukrainy.
- Mecz był dość trudny, mieliśmy dziś dobrego przeciwnika, więc nie wszystko się udało. Rozumieliśmy, że to będzie trudny mecz, więc daliśmy z siebie wszystko. Wykorzystaliśmy swoje szanse, strzeliliśmy bramkę i mogliśmy strzelić więcej, ale nie udało się. Najważniejsze, że wytrzymaliśmy, graliśmy z tyłu, więc wszystko jest w porządku.
- Jak trudno było ci grać przeciwko napastnikowi Chornomorets?
- To silny napastnik, ale wspólnie ze sztabem trenerskim analizowaliśmy jego poczynania. To było trudne, ale nie niemożliwe. Zrozumieliśmy jego styl gry, dobrze się przygotowaliśmy i nie pozwoliliśmy mu dzisiaj strzelić gola.
- Dzisiaj nie był twój pierwszy mecz, byłeś mniej zdenerwowany niż ostatnio?
- Oczywiście, że mniej. Nabrałem pewności siebie w pierwszym meczu, więc mniej się martwiłem. Wszystko było w porządku.
- Czy kibice często rozpoznają cię na ulicy?
- Czasami się to zdarza.
- Jakie to uczucie grać z kibicami na trybunach?
- Nie grałem bez nich, ale atmosfera na stadionie była świetna, można było poczuć, że kibice nas wspierają. Bardzo się z tego cieszymy i dziękujemy kibicom, a w szczególności Siłom Zbrojnym Ukrainy, za możliwość gry w piłkę nożną przy wsparciu widzów.
- Co powiedział trener po meczu? Jak ocenił poczynania obrońców i całego zespołu?
- Jeszcze nikogo nie oceniałem, po prostu pogratulowałem wszystkim zwycięstwa i powiedziałem, żeby przygotowali się do następnego meczu. Kiedy mecz zostanie przeanalizowany, przeanalizujemy działania wszystkich.
- Dynamo rozegrało dwa mecze po przerwie zimowej w Kijowie, kolejny będzie wyjazdowy, czego spodziewasz się po spotkaniu z Veres?
- Do każdego meczu przygotowujemy się jak zwykle, w dobrym nastroju, z pozytywnym nastawieniem, celujemy tylko w pozytywny wynik. Nie ma nic specjalnego.