Były napastnik Szachtara Donieck i reprezentacji Rumunii Ciprian Marica powiedział, co myśli o sytuacji z reprezentacją Rumunii w przededniu Euro 2024. Przypomnijmy, że reprezentacja Rumunii jest jednym z rywali reprezentacji Ukrainy w grupie zbliżających się mistrzostw Europy.
"Z pewnością podoba mi się cała ta euforia wokół drużyny narodowej, cała ta rozmowa, że możemy wyjść z grupy, że możemy nawet wygrać Euro, tak jak Grecja i Dania. To dobra atmosfera, która podsyca entuzjazm. Ale ostatni mecz towarzyski z Kolumbią (2:3 - red.) pokazał nam, że nasza reprezentacja ma wyraźne ograniczenia.
Nie mamy zawodników, którzy grają w Realu Madryt czy Barcelonie. I to nie przypadek, nasze drużyny narodowe też mają wyraźne granice. Burki nie gra w Arabii Saudyjskiej na darmo, ma swoje wady. W reprezentacji jest też wielu zawodników z klubów włoskiej Serie B.
Florinel Coman na poziomie rumuńskiego futbolu jest bardzo dobry. Ale kiedy gra dla reprezentacji Rumunii, na tym poziomie widać, że nie jest taki sam jak kiedyś w mistrzostwach kraju. Nie jest już najlepszy, nie odgrywa znaczącej roli w drużynie.
Dlatego osobiście mam pytania. Ważne jest, aby powoływać do reprezentacji naprawdę najlepszych. W dwóch ostatnich meczach towarzyskich przed Euro 2024 (4 czerwca - z Bułgarią i 7 czerwca - z Liechtensteinem - red.) Edward Iordanescu (trener reprezentacji Rumunii - red.) musi nam pokazać, na kogo liczy i co chce grać na Euro" - powiedział Marica na antenie GSP Live.
Tłumaczenie i adaptacja stylistyczna - Dynamo.kiev.ua, przy korzystaniu z materiału hiperłącze obowiązkowe!