Dziennikarz sportowy Andriy Senkiv, który niedawno został zmobilizowany do ukraińskich sił zbrojnych, wyraził swoją opinię na temat filmu "Uciekinierzy za granicę" telewizji Toronto. Film opowiada historię ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym - artystów i blogerów - którzy opuścili Ukrainę po wybuchu wojny na pełną skalę.
"Kurwa, powinni tu być ukraińscy piłkarze - Dovbyk, Mudryk, Yarmolyuk i inni. Na przykład Dovbyk pojechał z Dnipro-1 na mecz Pucharu Europy, miał wrócić, ale dołączył do Girony. Tsygankov, Trubin i Zabarnyi mają podobne historie (pojechali na obozy treningowe lub coś w tym stylu). Wszyscy oczywiście nie wrócili na czas.
Ok - zawodnicy reprezentacji Ukrainy, ok - ambasadorzy czegoś tam. Ok - nie ma ram prawnych. Ale to budujące, że zawodnicy mówią o tym publicznie. Na przykład Sudakov marzy o grze w czołowych mistrzostwach. Inni mniej utalentowani gracze również mówią o wyjeździe za granicę. Jak zamierzasz to zrobić? Jak, do kurwy nędzy?
I nie ma sensu w ogóle mówić o mniej hajpowanych braciach. Banda zwykłych graczy UPL jeździ na pomniejsze mistrzostwa i udziela wywiadów na temat adaptacji tam. O ile w innych dziedzinach ta kwestia jest jakoś poruszana, to tutaj jest to absolutnie f*cked. To zupełnie inny świat. Udawanie, że nie ma słonia w pokoju.
To też jest zaskakujące. Są zawodnicy czy trenerzy, którzy stanęli w obronie państwa w pierwszych miesiącach wojny. Trochę posłużyli i tyle - pracują dalej. Ale jak to zrezygnowali z sił zbrojnych? A może nie zrezygnowali? Logika jest następująca: nie mam prawa o tym mówić, bo nie robiłem tego, co oni w pierwszych miesiącach. Ale jest wielu ludzi, którzy robili to, co oni, ale nie mogli sobie powiedzieć: "Byłem na wojnie, miałem przesrane, byłem ranny, wracam do pracy". To nie działa w ten sposób.
Jeszcze raz chciałbym pochwalić Vernyduba, Bogdanova i innych, ale cholera. Jak wam się to udało? Jaki jest algorytm? Osoby publiczne muszą mówić publicznie o niewygodnych rzeczach. Nie tylko po to, by zdobywać laury. A tu z jakiegoś powodu działa to tak krzywo. Nie wykluczam, że dzieje się tak również dlatego, że dziennikarze również mają wiele szkieletów w swoich szafach na ten temat" - napisał Senkiv na swojej stronie w sieci X.