W meczu pierwszej kolejki rundy zasadniczej Ligi Mistrzów 2024/2025 Szachtar Donieck zmierzył się na wyjeździe z włoską Bologną (0-0). Jurij Gura, były zawodnik i trener Ołeksandrija, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat meczu.
- Co tu dużo mówić: Szachtar się zepsuł. The Pitmen prawdopodobnie myśleli, że z łatwością pokonają swoich przeciwników, ale tak się nie stało. Dało się zauważyć, że w tym meczu Bologna grała z wielką ochotą, nastawiając się na korzystny rezultat.
- Czy uważasz, że przypadkiem drużyna z Doniecka nie dała się zmylić i nieco rozluźnić obecną pozycją Bologny w tabeli włoskiej Serie A?
- Tak, oczywiście. Widzimy, że Szachtar nie ma ukraińskiego charakteru. W tym meczu "pękł" Konoplya, a jeszcze wcześniej Sikan dostał w nos. I nie zauważyłem żadnej iskry w oczach zawodników drużyny z Doniecka.
- Prawdopodobnie wszystko mogło potoczyć się inaczej, gdyby na samym początku meczu Sudakov wykonał rzut karny z jedenastu metrów.
- Karny, który zawsze jest uważany za piłkarską loterię. Jego podyktowanie było uzasadnione.
- Jak widzisz perspektywy Szachtara w obecnym losowaniu Ligi Mistrzów?
- The Pitmen muszą się odbudować, a wtedy możemy spodziewać się udanych wyników w następnych meczach. Wszystko jest w ich rękach.
Dmytro Verbinski