Prezydent „Inhulca” Ołeksandr Povorozniuk skomentował decyzję o przekazaniu od razu pięciu graczy pierwszej drużyny do U-19.
— Ołeksandrze Hryhorowyczu, według naszych informacji, od razu pięciu graczy „Inhulca” po meczu z „Dynamo” (2:5) zostało przekazanych do U-19. To prawda?
— Tak.
— To Artem Sitallo, Ołeksandr Kozak, Serhij Petko, Jurij Kozyrenko i Maksym Melnychuk?
— Tak.
— Czyja to była decyzja?
— To była decyzja trenera. Ja w te procesy nie wnikam.
— A jaki jest powód tej decyzji?
— Skąd ja mam to wiedzieć? No, nie ma wyniku. Pensje i premie wszyscy otrzymują na czas, a wyniku nie ma. Prawdopodobnie, w ten sposób trener „wychowuje” graczy. Powtarzam, nigdy nie wkraczałem w te procesy. Jestem inwestorem klubu piłkarskiego. Nigdy nie powiem, kogo wystawiać, a kogo nie, jak grać i tym podobne. Po co wtedy potrzebuję trenera? To jego decyzja. On mi to powiedział, a ja to poparłem.
— A w jaki sposób „Inhulc” myśli grać? Starczy graczy?
— Starczy. Lepiej wezmę młodzież z U-19. Chcę, aby grali chłopcy, w których płoną oczy, a nie ci, którzy patrzą, kto ile dostaje. Przyzwyczaiłem się w życiu robić wszystko od serca i zarabiać pieniądze, a nie po prostu otrzymywać. To różne rzeczy. Oto oni teraz je otrzymują, a nie zarabiają.
— Ostatnie pytanie — czy to tymczasowe zesłanie graczy?
— Zadawałem trenerowi to samo pytanie i obaj doszliśmy do wniosku, że wszystko zależy tylko od nich. Dają im możliwość pokazania się w procesie treningowym i od razu wszystko będzie widać. Tak, jak oni teraz traktują pracę… Poparłem trenera.
Dmytro Wiankow