Główny trener „Worskli” Yuri Maksymov podzielił się swoimi przemyśleniami na temat zwycięstwa nad „Czornomorcem” w 13. kolejce mistrzostw Ukrainy — 1:0.
Gdzieś nie mieliśmy szczęścia z „Wersem” — w ostatnich minutach straciliśmy, zagraliśmy 2:2, z „Kołosem” — sami sobie strzeliliśmy. Dziś szczęście wróciło.
Dziękuję chłopcom za ich starania, za ich sytuację w tabeli. Tylko wdzięczność. Bałem się, żebyśmy w ostatnich minutach nie stracili gola, bo gdy prowadzisz, zespół siada na swojej połowie boiska i chce utrzymać wynik.
Mieliśmy w pierwszej połowie wiele sytuacji, a nie oddaliśmy żadnego strzału. Wszystko chcieliśmy jakoś wprowadzić do pola karnego, jakieś pięć metrów — przecież nie gramy w hokeja. Z „Kołosem” też 0 strzałów na bramkę. Nie rozumiem — trzeba strzelać na bramkę, wtedy przyjdą gole”, — powiedział Maksymov.