Trener główny „Dynamo U-19” Igor Kostiuk skomentował domowe zwycięstwo swoich podopiecznych nad „Ołeksandriją” wynikiem 4:1.
— Pewnie wygraliśmy, stworzyliśmy wiele sytuacji, ale po przerwie spowodowanej alarmem powietrznym weszliśmy na boisko z niewystarczającą koncentracją, chociaż ostrzegaliśmy chłopaków przed tym. W jednym z momentów zaczęliśmy polegać na sobie nawzajem i straciliśmy kontratak. Dziś na lewym skrzydle grał Hubenko — było wystarczająco sensownie, dobrze, ale jeden błąd odegrał swoją rolę, i straciliśmy bramkę. W przerwie się przestroiliśmy, wyszliśmy z dobrym nastrojem, strzeliliśmy swoje bramki, dobrze się przekształcaliśmy i nie pozwoliliśmy drużynie przeciwnika nic stworzyć pod swoimi bramkami. Zaznaczyliśmy się jeszcze dwa razy i doprowadziliśmy mecz do logicznego zakończenia.
— Wydawało się, że alarm zadziałał na korzyść przeciwnika, bo po nim strzelili bramkę?
— Tak, wychodzi na to, że dla nich alarm zadziałał na plus, a my straciliśmy.
— Dziś, pomimo mroźnej pogody, graliśmy na zielonej murawie. Jak bardzo to dodało nieprzyjemnych momentów?
— Jakie mogą być nieprzyjemne momenty? Murawa była dobrze przygotowana, jest dobrej jakości, pogoda normalna, temperatura 0 — +1 stopni. Murawa pozwalała nam grać w tę grę, którą planowaliśmy. Ostatni mecz graliśmy na murawie ze sztuczną nawierzchnią, oczywiście na zielonej — piłka porusza się szybciej, przemieszczanie się odbywa się szybciej, krótko mówiąc, wszystko jest szybsze. I futbol ogólnie można grać szybciej, w jaki chcemy grać.
— Jakie podsumowanie pierwszej rundy możecie przedstawić?
— Niestety, straciliśmy swoje punkty, ale nadal pracujemy, widać postęp graczy, już inaczej przyswajają informacje, wchodzą na boisko z innymi emocjami, działają bardziej zorganizowanie i sensownie. Również widać wzrost wśród piłkarzy.
— Po kontuzji wrócił Gerych, ale został zmieniony, znowu jest kontuzjowany?
— Otrzymał kontuzje nóg. Ponomarenko wszedł w jego miejsce, dając odpocząć Salence, który jest zaangażowany w pierwszej drużynie. Mamy następny mecz w Kosowie, więc Matwiej miał dziś mniej czasu na grę, żeby się zregenerował, bo w ostatnich meczach miał duże obciążenie.
— W tym sezonie „Dynamo U-19” po raz pierwszy gra w nietypowych warunkach z dalekimi wyjazdami, jak to wpływa na proces treningowy?
— To na nic nie wpływa, przygotowujemy się, regenerujemy się i gramy w planowym trybie. Dla nas mecze Ligi Młodzieżowej UEFA to dobre doświadczenie, które jest potrzebne do rozwoju graczy. Nie ma znaczenia, ile czasu spędza się w drodze, ponieważ nastawienie do takich meczów, emocje są nie do porównania.
— Pеjkrishvili wrócił do formy, dziś strzelił dwa gole, jak oceniasz jego grę?
— Dobrze, że zdobył dwie bramki, ale są pewne momenty i pytania. Ma nad czym pracować. Pracujemy nad ukształtowaniem tego gracza m.in. Zawsze jest nad czym poprawiać.