Ukraiński trener Jurij Wirt opowiedział o oryginalnej umowie, którą miał w «Weresi» w okresie, gdy drużyna grała w pierwszej lidze.
„Podpisujemy kontrakt w pierwszej lidze. Nie wiem, kto miał taką fantazję w klubie. Taki kontrakt, chyba nikt nie miał. Jest pensja, ale otrzymuję, kiedy jesteśmy w pierwszej szóstce — od 1-go do 6-tego miejsca. Jeśli jesteśmy od 6-tego do 10-tego — nie otrzymuję nic. Jeśli jesteśmy od 10-tego do 16-tego — płacę swoją pensję klubowi. Na końcu miesiąca, tak. Ale jeśli drużyna jest w pierwszej trójce lub dwójce, mogę się pomylić — to mam duży bonus każdego miesiąca.
Graliśmy, obrazowo, 7 miesięcy, ale zapędziliśmy Iwana Ołeksijowicza za Możajsk. To żart, ale wszystko solidne. Oto taki był kontrakt. I dlatego, gdy już siadaliśmy w UPL, tak się spojrzałem, on: „Nie-nie-nie, wystarczy, Jurij. Nie ma szans na kłócenie się z tobą…“. Jestem pewny, mówię: „Zostawię wam w UPL drużynę, nawet się nie wahać — dajecie bonus“ — opowiedział Wirt.