Były trener Metalist, Miron Markevich, wspominał okres swojej pracy w zespole.
— Czy pamiętasz ile brązowych medali zdobyłeś z Metalist? A gdzie są przechowywane?
— Nie, nie pamiętam, ale wszystkie są w moim domu, w moim osobistym muzeum. Są też proporczyki i wszystko inne związane z piłką nożną. Wśród nich są dwa brązowe medale zdobyte z Dnieprem. Jest też medal, który jest mi szczególnie bliski, wręczyli mi go fani Dniepru.
- Żałujesz, że podczas swojej pracy nie udało Ci się zdobyć ani jednego tytułu?
- Oczywiście to wstyd. Naprawdę chciałem wygrać mistrzostwo. Najbliżej mistrzostwa był Metalist w 2013 roku. W tym czasie mieliśmy pięć punktów przewagi nad Szachtarem, ale poza sezonem Taison odszedł i zaczęło się coś niezrozumiałego. A więc zacząłem w zasadzie od zera. Stworzyłem zespoły, ale szczerze mówiąc, zdobycie z nimi mistrzostw było nierealne. W tym celu trzeba było pracować albo w Dynamo, albo w Szachtarze.