Były autorytatywny sędzia Miroslav Stupar skomentował głośny epizod wczorajszego meczu 8. kolejki mistrzostw Ukrainy pomiędzy Lwem Ruh a Szachtarem Donieck (1-1), w którym obrońca Pitmenów Yaroslav Rakitskiy został ukarany czerwoną kartką w połowie pierwszej połowy.
"Czerwona kartka powinna być przyznawana za poważne przewinienie w grze (np. umyślne ryzyko odniesienia poważnych obrażeń, przerwanie ataku itp.) W tym przypadku nie było żadnego poważnego przewinienia.
Tak, Rakitskiy podszedł do nóg Kvasnicy, nie zaprzeczam. Jednak najpierw zagrał piłkę, a chwilę później pociągnął za nogi przeciwnika. Tutaj Romanowowi mogła się przydać żółta kartka. Rakitskiy dążył do zagrania piłki i swój cel osiągnął. W żadnym wypadku nie był to karny" - powiedział Stupar.