Znany dziennikarz Serhij Tyszczenko skomentował występ bramkarza Realu Madryt Andrija Łunina w meczu ligi hiszpańskiej z Atletico Madryt (1:1).
"Wczorajszy mecz z Atletico pokazał wszystkie niedociągnięcia Andrija Łunina. Pod koniec pierwszej połowy Atletico miało rzut rożny. Nawet przez całą strefę bramkarza. Tylko cudem nikt nie podniósł głowy. Lunin stał na linii bramkowej.
Na początku drugiej połowy Atletico strzeliło gola w podobnej sytuacji, ale bramka została anulowana z powodu biernego ofsajdu Saula. Piłkarze Matras zobaczyli, że Lunin stoi na linii i zaczęli posyłać strzały prosto w okienko bramkarza (nie było Rüdigera ani Militao, tylko Dani Cavahal).
Przed tymi dwoma rzutami rożnymi Lunin poszedł przechwycić dośrodkowanie. Zrobił kilka kroków do przodu i zatrzymał się. Było jasne, że to on pierwszy dobiegnie do piłki. Axel Witzel był bardzo bliski zdobycia bramki. Ale reakcja i instynkt Andrija uratowały sytuację.
W przypadku straconej bramki, dwóch obrońców Realu Madryt nie rozumiało, który z nich powinien zagrać piłkę. Nacho i Carvajal polegali na sobie nawzajem. Ale obrońcy powinni być prowadzeni i podpowiadani przez bramkarza" - napisał Serhii na Telegramie.