Dyrektor handlowy Dnipro-1 Vyacheslav Fridman skomentował transfer Oleksandra Pikhalenko do Dynama Kijów.
- Powiedz nam o statusie Szachtara w transferze Pikhalenko do Dynama. Wtajemniczeni twierdzą, że Dnipro-1 musiało uzgodnić transfer z klubem z Doniecka.
- "Słyszałem, że Burbas oskarżył Dnipro-1 o zmowę z Dynamem, ale nie mamy w klubie głupców, którzy mogliby zadzierać z potężnym zespołem prawnym Szachtara i narażać się na kary. To nonsens.
Dynamo zwróciło się do nas z ofertą. Spotkaliśmy się z Surkisem i omówiliśmy wszystko. Wyjaśniłem mu, że zgodnie z warunkami kontraktu, który podpisaliśmy z Szachtarem, kiedy kupiliśmy Ołeksandra, musieliśmy powiadomić o tym klub z Doniecka.
Zrobiliśmy wszystko uczciwie i poinformowaliśmy ich. "Szachtar pomyślał o tym i w odpowiedzi zdecydował się na odwrotny transfer Pikhalenki. Ale, jak rozumiem, nie byli w stanie osiągnąć porozumienia z zawodnikiem.
Następnie Szachtar wysłał nam list, w którym stwierdził, że nie jest przeciwny transferowi. Musimy tylko potwierdzić poprawność kwoty [kwoty transferu]. Nie obchodziło nas, czy sprzedamy Pikhalenkę do Dynama, czy do Szachtara. Pozostał mu rok kontraktu, więc musieliśmy go sprzedać.
- Czy jesteś gotów podać kwotę zapłaconą za Oleksandra?
- Nie. Niech Dynamo poda kwotę. Albo Szachtar. Nie chcę podawać żadnych liczb.
- Czy to prawda, że w zamian Dnipro-1 wypożyczy Supryagę i Benito z Dynama?
- Supryaga - być może. Jest dla niego pewna wizja. Grał z nami, a Supryaha nie ma nic przeciwko grze z nami, jak to się mówi.
O Benito nie mogę w tej chwili nic powiedzieć. Może wypożyczymy kogoś innego z Dynama. Mają zbyt wielu zawodników.
- Czy zakaz transferowy to uniemożliwi?
- Nie, rozwiązujemy wszystkie problemy. Mamy pieniądze na kontach, są tylko trudności z wypłatą waluty z Ukrainy.
- Czy wiesz, kto jeszcze opuści Dnipro-1 po Pikhalenko?
- W tej chwili Volynets jest na wylocie, a my chcemy rozwijać Kinareikina. Najprawdopodobniej Svatok.
Wiemy już o Hutsulyaku, Babenko. Filippov zastanawia się nad ofertą. Poza tym wszyscy, którzy są z nami związani kontraktem, zostają. A z tymi, którym został rok lub półtora - rozmawiamy teraz.
Oleksiy ALEXANDROV