Ekskluzyw. Ołeksandr Karawajew: „Bardzo chcę przywrócić złote medale do Kijowa”

2025-01-04 15:58 Obrońca kijowskiego „Dynamia” Ołeksandr Karawajew w wywiadzie dla Dynamo.kiev.ua opowiedział, jak spędził zimowy urlop oraz podzielił ... Ekskluzyw. Ołeksandr Karawajew: „Bardzo chcę przywrócić złote medale do Kijowa”
04.01.2025, 15:58

Obrońca kijowskiego „Dynamia” Ołeksandr Karawajew w wywiadzie dla Dynamo.kiev.ua opowiedział, jak spędził zimowy urlop oraz podzielił się swoimi oczekiwaniami odnośnie drugiej części obecnego sezonu.

Ołeksandr Karawajew. Zdjęcie— Ю. Юр’єв

— Gratuluję ci z okazji świąt oraz powrotu z urlopu, który tym razem był bardzo- bardzo krótki. Znacznie krótszy niż zwykle. Czy wystarczyło ci tego czasu— dwa tygodnie z niewielką przerwą, żeby odpocząć?

— W zasadzie, wystarczyło. Tak, trochę dziwnie, bo wcześniej urlop trwał miesiąc i parę dni. Wczoraj jechaliśmy z żoną i ona mówi: „To już jutro wyjeżdżasz na zgrupowanie i tak długo cię nie będzie”. Dziwnie. Zwykle do Nowego Roku jakoś odpoczywaliśmy, potem witaliśmy Nowy Rok, spędzaliśmy czas z rodziną. A po Nowym Roku było z dziesięć dni, żeby po prostu odpocząć razem, porobić jakieś sprawy. A tutaj parę dni stycznia i już wszystko— wyjeżdżamy.

Tak, trochę dziwnie, ale na odpoczynek wystarcza. Na to w ogóle wystarcza jakoś dwa tygodnie. Jeśli dłużej, to już nie wiesz, co robić, chcesz pobiegać, porobić jakieś ćwiczenia. To znaczy więcej niż dwa tygodnie siedzieć po prostu tak nie chcesz.

— A czy w aspekcie emocjonalnym wystarczyło czasu, żeby się zresetować?

— Emocjonalnie zawsze brakuje czasu, bo chcesz być z rodziną cały czas. Ale gdy odpoczywasz długo, powiedzmy miesiąc, to już chcesz pracować. To znaczy lepiej odpoczywać częściej i krótkimi odcinkami, niż mieć jedną dużą przerwę.

— A gdzie w ogóle odpoczywałeś?

— Z rodziną w Ukrainie, pojechali na Zachodnią Ukrainę. Od dawna marzyłem i chciałem pojechać na zachód, zobaczyć właśnie nasz ten pejzaż, kolorystykę, góry. Bo żona w tym roku była tam z dziećmi, powiedziała, że bardzo jej się podobało, i chciała, żebym ja też tam był. Wcześniej jakoś się nie udało, czasu nigdy nie starczało, a teraz wreszcie udało się i pojechaliśmy w góry.

— Pewnie, że zrobiłeś jakieś wnioski z występów „Dynamia” w pierwszej połowie sezonu? Były one bardzo niejednoznaczne z punktu widzenia różnicy w wynikach drużyny na krajowej arenie i w Lidze Europy. Dlaczego tak się stało?

— Trudno tak po prostu odpowiedzieć. Gdy wychodzisz na mecz mistrzostw Ukrainy, to rozumiesz, że tu każdy punkt jest wart złota, ponieważ już długo „Dynamo” nie zdobyło mistrzostwa, i bardzo chcę przywrócić do Kijowa złote medale.

A gdy jedziesz grać w euro pucharach, to rozumiesz, że tam jeszcze ciężej. Tak, i tam też chcesz wygrywać i zdobywać punkty. Ale analizujesz i tutaj robisz jakieś paralele w tym sensie, że kiedy nasi przeciwnicy w Lidze Europy lecą na mecz wyjazdowy przeciwko „Dynamu” do Hamburg, to oni za dwie-trzy godziny przelatują do miasta, w którym odbywa się spotkanie i wszystko— przygotowują się do meczu. A ty bardzo długo dostajesz się tego samego Gdańska. I to, tak czy inaczej, daje się we znaki. Czasem piszą, że korzystamy z „wymówek”, kładąc nacisk na przejazdy, ale nie: to po prostu analiza tego, że warunki w dwóch drużynach nie są zupełnie równe.

Mecz w czwartek. W swoich mistrzostwach my i nasi przeciwnicy grali w jeden dzień jakoby, ale my mamy na odnowienie o dwa dni mniej niż z drużyną-przeciwnikiem. I, oczywiście, to bardzo wpływa.

To można porównać z sytuacją, gdy na\x0ge zbiorach pierwszy kontrolny mecz grasz przeciwko drużynie, dla której ten sparing już ostatni na zbiorach. Ona już jest przygotowana, ma już za tydzień mistrzostwa, a ty, jakoby, chcesz i możesz, ale w ciebie nie wychodzi. Bo ty jeszcze nie jesteś gotowy. A przeciwnicy po prostu są szybsi, silniejsi i wytrzymalsi. I ty nie rozumiesz jak tak, w końcu przeciwko nam gra drużyna średniego poziomu.

— Z tego, co słyszałem, jesteś z logistyki. Podejście, dzięki któremu wasza drużyna w drodze do miejsca rozgrywania międzynarodowego meczu zatrzymywała się na jeden dzień w Lublinie, okazało się korzystne?

— Tak. Tak trochę lepiej. Więcej czasu pojawia się na odnowienie. Bo gdy jedziesz nocnym pociągiem, potem rano wstajesz (nawet, nie rano, a jeszcze w nocy przechodzisz kontrolę na graniczy), potem przyjeżdżasz, jedziesz godzinę czy półtorej do lotniska, potem jeszcze lecisz dwie-trzy godziny, to po takim czymś nawet dnia nie wystarczy, żeby się odnowić. Bo to bardzo duże obciążenie na organizmy.

— Tym razem niecodzienny będzie i przygotowanie na zbiorze, będą one przeplatane z dwoma ostatnimi meczami w Lidze Europy. Niestety, te spotkania już nie będą miały znaczenia turniejowego. Jak są sprawy z motywacją na te pojedynki?

— Nasza motywacja w tych meczach będzie w tym, żeby zachować wizerunek klubu, ponieważ są to w każdym razie oficjalne mecze. Oprócz tego, i nasi przeciwnicy będą zmotywowani, bo mają jeszcze jakieś zadania turniejowe.

Nie będzie tak, że wyjdziemy na boisko z myślami, że to już nie są potrzebne nam mecze czy jakieś towarzyskie— nie, to oficjalne mecze, w których będą nas obserwowali w całej Europie. I dlatego trzeba wciąż zachować swoją markę, swój poziom i nawet w tych meczach pokazać, że poprzednie wyniki w Lidze Europy były dla nas czarną passą, do której nie chcemy wracać. Tak więc chcemy już jak najszybciej nowych euro pucharów, żeby pokazać swój inny poziom.

— Powiedziałeś o wizerunku klubu, o markach. A z tej strony widzisz, że dla młodych dynamowców to coś znaczy?

— Tak, oczywiście, wszyscy to rozumieją. Po prostu może jeszcze nie do końca to odczuwają. A może, wręcz przeciwnie, to bardzo mocno na nich wpływa, bo to taki sobie ciężar: nie po prostu grasz w jakimś klubie, grasz w najbardziej znanym klubie naszego kraju i od ciebie kibice, eksperci i wszyscy inni oczekują pozytywnych wyników. I nie tylko takich wyników, ale jeszcze i`\ asilnia gra. Dlatego musisz odpowiadać na te oczekiwania. I kiedy wszyscy cię „hejtują” za złą grę czy złe wyniki, to trzeba nie tylko radzić sobie z wszystkim tym negatywem, ale także nastawiać się na mecz, aby później pokazać lepsze wyniki i grę. Oczywiście są stąd jakieś nerwy.

Jednak czegoś takiego, co ma miejsce jakaś obojętność, to tego na pewno nie ma. Widzę, że wszyscy chłopcy w naszej drużynie są profesjonalistami swojego zawodu i maksymalistami— chcą w każdym meczu osiągać maksymalny wynik. Tych chłopaków nie było бы w „Dynamie”, gdyby im było obojętne.

Ołeksandr POPOW

RSS
Aktualności
Loading...
Droga Dynamo do Turcji (WIDEO)
06.01.2025, 12:10
Andriewski został zawodnikiem „Polesia”
Dynamo.kiev.ua
06.01.2025, 09:03
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok