Były główny trener kijowskiego „Dynama” i reprezentacji Ukrainy Józef Sabo opowiedział, czego oczekuje od meczu Ligi Narodów Gruzja — Ukraina, który odbędzie się jutro w Batumi.
— Niestety, reprezentacja ma problemy kadrowe: to jeden piłkarz jest chory, to inny, to kontuzja, — zaczął komentarz Józef Józefowicz. – Trener musi zmieniać zawodników jak rękawiczki. W tej sytuacji Serhij Rebrov powinien zapraszać do kadry chłopaków z różnych drużyn — w szczególności z „Ruchu”.
Ale pytanie, jak wysoki jest poziom tego czy innego zawodnika. Czasem patrzę na naszych piłkarzy, jak trzymają piłkę, jak się nią poruszają, jak wykonują podania... Bardzo słabi chłopcy. Bardzo... Ale nic nie da się z tym zrobić: trzeba pogodzić się z tym, co mamy.
— Co myślicie, na co może liczyć nasza reprezentacja w sobotnim meczu z Gruzją?
— Chciałbym się mylić, ale myślę, że przegramy. Gruzini mają dobrą drużynę. Tym bardziej, że będą grać w Batumi. Ukraińców tam będzie mało, bo wiemy, jak wygląda sytuacja w Gruzji, ten rosyjski ślad.
— Co byście zauważyli w działaniach gruzińskich piłkarzy podczas pierwszego meczu z Ukrainą (0:1) w polskim Poznaniu?
— Wszyscy widzieliśmy to spotkanie, dlatego pamiętamy, że Gruzini mieli wiele sytuacji i mogli strzelić. Ale to jest futbol.
— Do dziś w pojedynkach z Gruzją reprezentacja Ukrainy ma pozytywny bilans — nie odnotowano ani jednej porażki.
— Tak to prawda. Ale mieliśmy szczęście, gdy pokonaliśmy gruzińską drużynę w październiku. Teraz nasz przeciwnik będzie grał na swoim boisku, gdzie będzie czuł się pewniej. Poza tym w składzie reprezentacji Ukrainy będą zmiany w sobotnim meczu. Ale zobaczymy.
Andriej Pisarienko