Pomocnik kryształowskiego „Krywbasa” Denis Kuzyk przypomniał czasy, które spędził w strukturze kijowskiego „Dynamo” (2021–2023).

— Miałeś szansę w „Dynamo”. Wiem, że do Kijowa udało się dostać nie za pierwszym razem.
— Tak, pojechaliśmy zagrać w turnieju z DYSZ Pidwołoczyńsk w Białej Cerkwi. Po meczach do mojego trenera podszedł skaut z „Dynamo” i zaprosił na próbę do ich Akademii. Po miesiącu przyjechałem z tatą do Kijowa.
Po pierwszym turnieju chcieli się ze mną pożegnać, jednak jeden z trenerów, Jurij Mykołajenko, uwierzył we mnie i dał mi jeszcze jedną szansę. Już w drugim turnieju dobrze się zaprezentowałem, ostatecznie przyjęto mnie do Akademii i rodzice przeprowadzili się do Kijowa.
— W Kijowie w latach 2015-2021 spotykałeś się z wieloma utalentowanymi ukraińskimi zawodnikami. Kogo byś wyróżnił?
— Wyróżniłbym Ilłę Zabarnyj. Choć jest ode mnie starszy o cztery lata, graliśmy razem w Akademii. Obecnie występuje w APL w składzie „Bournemouth”. Swoją pracą zasługiwał na tę szansę, którą teraz wykorzystuje. Grałem także z Władysławem Wanatem i Włodzimierzem Brążkiem.
— Czy masz jakąś ciekawą historię z tamtych czasów występów w Akademii „Dynamo”?
— Graliśmy w turnieju przeciwko „Szirifowi” w Mołdawii. Pamiętam, była seria rzutów karnych, i po kilku nieudanych strzałach przeciwnik nie strzelił ani jednego gola. Po jednym z nich się pomyliłem, pomyślałem, że wygraliśmy i bardzo się ucieszyłem: zacząłem radośnie biegać, krzyczeć i gratulować partnerom. Jednak wszyscy dookoła pozostawali spokojni i nie rozumieli moich burzliwych emocji. Zapamiętałem ten moment, bo było śmiesznie i bardzo niezręcznie. Ale ostatecznie strzeliliśmy i ostatecznie wygraliśmy.
— Kim byli Twoi trenerzy w akademii „Dynamo”?
— Moimi pierwszymi dwoma trenerami tam byli Wałerij Kinożenko i Jurij Mykołajenko. Potem trenowali mnie Jurij Dmitrulin i Artem Jaśkin. Po nich pracowałem z Ołeksandrem Sytnykiem i Włodzimierzem Samborskim. Wszyscy, z którymi pracowałem, mieli ogromny wpływ na moją dalszą karierę zawodową, za co jestem im bardzo wdzięczny.
Paweł Klymenko