Belgijscy dziennikarze są zdziwieni tak słabą grą reprezentacji Belgii i nazywają ten mecz klęską dla sztabu szkoleniowego, czołowych zawodników oraz urzedników federacji piłkarskiej. Zauważają rozczarowanie Thibaut Courtois, który wyraźnie nie wyobrażał sobie powrotu do reprezentacji narodowej. A niektórzy dziennikarze wzywają kibiców do zapomnienia o tak zwanym „złotym pokoleniu” i wreszcie uświadomienia sobie, że ci zawodnicy już nie są w stanie osiągać jakichkolwiek istotnych wyników. A po odejściu Courtois, De Bruyne i Lukaku drużyna w ogóle przekształci się w typowego średniaka, dla którego wyjście na Euro czy Mistrzostwa Świata będzie już poważnym sukcesem.

Sporza
„Rozczarowujący powrót Courtois”, — dziennikarz popularnego wydania Sporza proponuje nietypową wizję: przeżyć ten mecz przez pryzmat długo oczekiwanego powrotu znakomitego bramkarza, który nie mógł stać się bohaterem, tylko wyjął piłkę z siatki bramki.
„To nie było to powrotem, o jakim marzył. Thibaut Courtois musiał obrócić się co najmniej trzy razy w piętnaście minut po powrocie w roli Czerwonego Diabła. Oczywiście, to nie była jego wina, ale to nie sprawiło, że wieczór był mniej bolesny. Szybko zapomnieć o tym i zachować nadzieję na mecz światowej klasy w wykonaniu swojej drużyny w niedzielę? To jedyna rzecz, która pozostaje znanemu bramkarzowi.
Thibaut Courtois rzadko czuł taką presję przed wizytą na stadionie drużyny trzeciej ligi. Ale w urokliwej Murcji ten czas wreszcie nadszedł. Żadnych więcej rozmów ani prognoz, czas na prawdziwe czyny: uczcił swoje powroty do składu „czerwonych diabłów” po 2 latach.
I on wciąż znalazłby się w centrum uwagi — nawet bez jakichkolwiek znakomitych interwencji czy\twpuścić bramek. Ponieważ podczas gdy wszyscy przeciwnicy poszukiwali błędów przez powiększające szkło, jego zwolennicy chcieli mieć możliwość natychmiast powiedzieć: oto widzicie, był nam potrzebny.
Ojciec Thibaut — Thierry — także obserwował grę z trybun, specjalnie przylatując z Belgii. Musicie wiedzieć: Courtois senior prowadzi staranny rejestr statystyk swojego syna w pliku Excel, ponieważ nie ufa nowoczesnym statystykom.
Thierry także natychmiast pozwolił sobie wpisać kilka linijek do innej kolumny. Ponieważ po tym, jak Courtois wzorowo zaśpiewał hymn narodowy, musiał niemal natychmiast rozpocząć pracę.
Początkowo bramkarz uważnie zareagował na długie podanie. A potem musiał po raz pierwszy naprawdę ciężko pracować, gdy Zynchenko wykonał pierwszy strzał. Bez żadnych problemów. Minęła szósta minuta, zanim Courtois musiał zareagować po raz trzeci. A teraz to był poważny moment. Gdy Yaremchuk próbował strzelić gola z bliska, pierwszy numer musiał wykazać reakcję.
Jednak po tych pół godziny bezczynności szybko znowu pojawił się jako jeden z liderów drużyny. W Murcji rozległ się gwizdek na przerwę i natychmiast uformowało się trio: Lukaku — De Bruyne — Courtois. Podczas nadzwyczajnego spotkania weszli wspólnie do tunelu. Jakby decydując, jak mają grać w drugiej połowie.
Potajemnie Courtois mógł marzyć o tym, by znów wykazać się liderem po przerwie, wykonując kilka znakomitych interwencji. To prośbę Ołeksandra Zynchenki wyraźnie usłyszał.
Ukraińiec posłał pocisk w kierunku pierwszego numeru naszej drużyny, ale Courtois tylko obserwował, jak piłka trafiła w słupek. Uff, gra na zero wydawała się jeszcze realna wtedy.
Przynajmniej na jakiś czas. Ponieważ, stając w obliczu Gutsuliaka, Courtois nawet nie zdążył wystarczająco zbliżyć się do Ukraińca, aby nie przepuścić w bliski kąt. Choć wszyscy patrzyli na De Keypera i De Wintra po tej porażce, Courtois był najsilniej rozczarowany. Żadnego ciepłego powitalnego prezentu od swoich partnerów w obronie.
To był początek smutnego końca. Wielki plan zmartwionego i bezbronnego Courtois po tym, jak Ukraińcy wygrali z wynikiem 2:1, powiedział więcej niż 1000 słów. Znowu znalazł się w beznadziejnej sytuacji.
I w tym momencie nawet nie wiedział, co trzeci gol także spadnie do jego bramki. To nie było to powrotem, o jakim marzył. Plik Excel ojca Courtois teraz zawiera 103 międzynarodowe mecze, ale rubryka dla 52. czystego konta wciąż pozostaje pusta».
Voetbal Krant
„Dramatyczny debiut Garcii: ciężka porażka z Ukrainą i trudne zadanie w niedzielę”. Dziennikarz z serwisu Voetbal Krant pisze, że reprezentacja Ukrainy niemiło zaskoczyła Belgów, którzy wyraźnie nie oczekiwali, że ich przeciwnicy będą w stanie zmienić sytuację na boisku w drugiej połowie. Zauważa nieprzyjemne błędy w obronie oraz nie najlepsze decyzje taktyczne trenera Rudy'ego Garcii.
„Główny trener drużyny Garcia dramatycznie debiutował w składzie „czerwonych diabłów”. Belgia straciła przewagę i przegrała z Ukrainą 1:3 w pierwszym meczu fazy play-off Ligi Narodów po katastrofalnej drugiej połowie.
Garcia zaskoczył, gdy wprowadził De Wintra i Mechele w centrum obrony, podczas gdy Tielemans otrzymał wsparcie od Debasta w pomocy. Mecz rozpoczął się dobrze dla Ukraińców, którzy w pierwszych minutach odepchnęli Belgów do tyłu. Rezultatem była znakomita akcja, ale strzał Yaremczuka był zbyt blisko centrum, a Courtois, który wrócił, obronił strzał.
Pięć minut przed przerwą Belgowie zdobyli pierwszy gol. De Bruyne wykonał dośrodkowanie prosto na głowę Lukaku, który posłał piłkę do siatki. Po przerwie gra toczyła się w wolnym tempie. De Bruyne dwa razy strzelał na bramkę Łunina z dystansu, ale za każdym razem bramkarz obronił strzał. Pod koniec godziny gry „czerwoni diabły” przeżyły strach, gdy Zynchenko ledwie nie zrealizował znakomitego rzutu wolnego. Courtois tylko obserwował, jak piłka trafiła w słupek.
To było jak ostrzeżenie, ponieważ już za pięć minut na tablicy zapalił się wynik 1:1. Po głupim stracie piłki De Wintra Gutsuliak uciekł z piłką i oszukał Courtois. Kibice całkowicie ich wspierali w dążeniu do wygrania meczu, a Ukraińcy nacisnęli na pedał gazu, Czerwonym Diabłom musiało się towarzyszyć przez resztę gry. Dlatego nie można nazwać niesprawiedliwym faktu, że Ukraina wyszła na prowadzenie w 70. minucie meczu. Debast pozwolił Vanatowi wbiec mu za plecy. Ukraińiec łatwo zdobył gola i oto wynik już wynosi 2:1.
Garcia dokonał podwójnej zmiany: De Bruyne i De Ketalare opuścili boisko, ich zmiennikami byli Vanaken i Lukaku. To nie pomogło. Dla Belgów wszystko upadło w 78. minucie, kiedy Zabarny zdobył gola, czyniąc wynik 3:1. Może Courtois wyobrażał sobie swoje powroty inaczej. Ale nawet ten wynik można nazwać udanym, bo Ukraińcy nadal tworzyli sytuacje i mogli zdobyć jeszcze.
W meczu rewanżowym w niedzielę „czerwonych diabłów” czeka trudne zadanie. Zadanie Rudy'ego Garcii jest jasne: wygrać z różnicą 3 goli, utrzymać miejsce w dywizji A Ligi Narodów i przede wszystkim znów zdobyć zaufanie kibiców».
HLN
„Przestańcie nazywać Belgię drużyną topową!” — czołowy dziennikarz gazety HLN nie wytrzymał takiej hańby i wzywa wszystkich do zaprzestania uważania Belgów za mocną drużynę, która może ubiegać się o jakieś poważne osiągnięcia.
„Rudy Garcia od razu rozumie, że trafił nie na kurort, a do reanimacji. Że to nie ta drużyna, która może po prostu wyjść na boisko i pokonać poważnego przeciwnika. Powiedzmy to wreszcie na głos i bądźmy szczerzy wobec siebie: przestańcie nazywać Belgię drużyną topową! Nasz kraj już nie należy do listy drużyn, które są uważane za faworytów w jakichkolwiek turniejach. Nasza drużyna w ogóle nie jest faworytem nawet w meczach z takimi drużynami jak Ukraina. Drużynami, które same również borykają się z trudnościami. Po prostu przestańmy mówić o Belgii jako drużynie, która kogoś ma pokonać. Na czym? Dzięki wyższemu poziomowi zawodników? Już go nie ma. Dzięki indywidualnym umiejętnościom naszych liderów? To już przeszłość. Zmieniamy trenerów, przywracamy weteranów do reprezentacji, ale boimy się przyznać, że Belgia już nie jest tą drużyną, która kiedyś nas cieszyła efektowną grą.
Ukraina zdobyła absolutnie zasłużone zwycięstwo 3:1. Z wynikiem, który nawet nie odzwierciedlał tego, co działo się na boisku! Ponownie zobaczyliśmy wszystkie chroniczne choroby reprezentacji Belgii. Brak więzi między zawodnikami. Nieprawidłowe decyzje trenerskie. Brak realnej wymiany dla tych, którzy już pragną odejść na zasłużoną emeryturę. Nawet z Courtois w bramce nie możemy przeciwstawić się Ukrainie, która mogła strzelać jeszcze i jeszcze. I to nie jest przypadek czy tragedia. To po prostu nowa rzeczywistość, z którą musimy się pogodzić».