Przegląd mediów. Siedem kroków do mety

2023-05-01 20:16 Ubiegłotygodniowe mecze mistrzostw Ukrainy znów zdominowały krajowe media sportowe. Czołowa czwórka turnieju zdołała uniknąć porażek, choć ... Przegląd mediów. Siedem kroków do mety
01.05.2023, 20:16

Ubiegłotygodniowe mecze mistrzostw Ukrainy znów zdominowały krajowe media sportowe. Czołowa czwórka turnieju zdołała uniknąć porażek, choć zwycięstwa nie były łatwe. W pozostałych siedmiu kolejkach każde potknięcie grozi nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Zwłaszcza, że Dnipro 1 ma zaledwie dwa punkty straty do Szachtara, a Dynamo nie straciło szans na zdobycie brązowego medalu w meczu z Zoryą.

Aleksandr Szukowski (fot. Juriew)

Kolejnym gorącym tematem jest towarzyskie spotkanie reprezentacji Ukrainy z Niemcami, które odbędzie się 12 czerwca w Bremie. Co więcej, House of Football ogłosił, że na ten mecz oraz na spotkania z Macedonią Północną (16 czerwca) i Maltą (19 czerwca) reprezentację poprowadzi nowy trener.

Zacznijmy jednak od początku w kolejności.

Nikt nie pozwoli sobie na żarty z Dynama

Wyjazdowy mecz z Metalistem, który odbył się w Użhorodzie, z wiadomych względów był dla Dynama Kijów wyjątkowy. Po raz pierwszy legendarny bramkarz Bilo-Syny Oleksandr Shovkovskiy prowadził zespół jako grający trener. Mircea Lucescu ogłosił przejście na ławkę po poprzednim meczu z Szachtarem.

Ból gardła Lucescu uniemożliwił mu pełnienie obowiązków w pełnym wymiarze czasowym - skomentował komentator Serhiy Tishchenko. - W ostatnich meczach Mircea mocno się koncentrował i większość czasu spędzał na siedząco, choć często pozostaje na nogach. Po przegranej z Rukh stało się jasne, że nie ma sensu odkładać operacji. Sezon został skutecznie zakończony. Lucescu będzie mógł się pozbierać i rozpocząć przedsezonowe przygotowania. Teraz ma okazję spojrzeć na problemy drużyny z boku. Choć nie oznacza to, że nie będzie brał udziału w zarządzaniu zespołem. Nie ma wątpliwości, że Mircea będzie kontrolował wszystkie kluczowe kwestie ze swojego łóżka. Lucescu przejdzie operację w Kijowie, aby być bliżej drużyny"(Futbol24.ua, 25.04.23).

Nie wszyscy jednak na dobre przyjęli dość prozaiczną sytuację związaną z chorobą głównego trenera i wyznaczeniem jego tymczasowego zastępcy w drużynie. Rozmnażające się ostatnio piłkarskie molochy, także spośród obiecujących dziennikarzy, zaczęły wysuwać własne wersje.

Na przykład, dlaczego Szewczenko, a nie, powiedzmy, Gusiew, który w sztabie trenerskim Dynama jest dłużej niż jego były partner? Albo Emil Karas, który porozumiewa się z Lucescu na tej samej fali językowej i ma wystarczająco dużo doświadczenia, by pracować samodzielnie? Inni zaczęli zagłębiać się w życie osobiste legendarnego bramkarza. A niektórzy posunęli się do stwierdzenia, że Lucescu w ten zawiły sposób wręczył swoją rezygnację.

Najlepszą odpowiedzią na wszystkie spekulacje były słowa samego Shovkovs'kyi na pomeczowej konferencji prasowej po meczu z Metalistem: "Przede wszystkim chcę powiedzieć, że mamy głównego trenera. Niestety, tak się złożyło, że ma on teraz problemy zdrowotne. Wszyscy życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia. Jeśli chodzi o moje pierwsze doświadczenia jako opiekuna drużyny, to byliśmy w stałym kontakcie z naszym głównym trenerem. Jednocześnie istnieje system szkolenia, którego nie można zmienić " (Dynamo.kiev.ua, 28.04.23).

"Shovkovs'kyi to człowiek, który całe swoje życie spędził w Dynamie. Zawsze mówił nam, co mamy robić na boisku. Garmasz, Chaczeridi, młodzi zawodnicy nie bardzo słyszeli, co mówi trener. Ale Shovkovs'kyi był autorytetem dla wszystkich. Widział przed sobą całą drużynę. Widać było, że ma cechy dobrego trenera, a także człowieka, który potrafi stworzyć odpowiednią atmosferę w zespole. Jestem pewien, że nie pozwoli nikomu na żarty z Dynama", - poparł swojego byłego partnera macedoński obrońca Goran Popov, który bronił barw Kijowa w latach 2010-2014 (Dynamo.kiev.ua, 27.04.23).

A publicysta Vitaliy Pasichnyi dodał: "Shovkovskiy to człowiek, który w ciągu dwudziestu pięciu plus lat zbudował taką reputację, że zamiast jego nazwiskamożna nazwać go 'świętym'. Nie obył się bez błędów, z których niektóre stały się legendarne, ale też wpisał się w absolutnie legendarne mecze ukraińskiego futbolu. Nie odbierał brązu po kilkunastu mistrzostwach i pozostawał "na czele" w grze. Często jako jedyny podchodził do kibiców po kilku meczach. Gdy siedział na ławce, nie wyrażał niezadowolenia z wyboru trenera, a jedynie stwierdzał, że jestnajlepszy dla rywali. Nigdy nie narzekał, że nie został gdzieś zwolniony i przez dwie dekady był prawdziwym zawodnikiem kijowskiego klubu"(Football.ua, 25.04.23).

Pasichnyy uważa jednak, że z Shovkovs'kyi Dynamo nie zagra jak Manchester City za machnięciem czarodziejskiej różdżki, a nawet odzyskanie pięciu punktów z Zorii będzie trudne. Nikt też nie będzie się odnosił do licznych regalii bramkarza - sport tak nie działa. Do tego dochodzą trzy mecze wyjazdowe z rzędu.

"Obecnie panuje duże zrozumienie, że trener Shovkovs'kyi w Dynamie jest tak samo normalny jak trener Lampard w Chelsea czy trener Pirlo w Juventusie. Ktokolwiek, ale on zasługuje na swoją szansę".

Start Shovkovskiego w Użhorodzie

Podopieczni Oleksandra Shovkovs'kyi wygrali pewnie (3-1) nad Metalistem - sądząc po wyniku i grze. Są jednak, jak to się mówi, niuanse. Mimo przygniatającej przewagi w liczbie stworzonych szans, otworzyli wynik dopiero w drugiej połowie. Nie zawsze udawało im się przechwycić próby Charkowa. A po błędzie Popova mogli oddać drugą bramkę - pomógł im Nesheret.

"Metalist przy wszystkich parametrach jest najsłabszą drużyną w mistrzostwach, - mówił przed meczem portal Football24.ua. -Charków zajmuje ostatnie miejsce w punktach, ma najwyższą średnią bramek i wyprzedza przeciwników pod względem zdobytych goli. Częściej niż na swoją bramkę trafialitylko w meczach zMetalistem-1925 r. (28.04.23). Ponadto portal odniósł się do niepokojących doniesień insiderów o wewnętrznych problemach w klubie.

Jednocześnie przypomniał o remisach Metalista z Aleksandrią i Kołosem, o tym, że drużyna z Charkowa przez godzinę utrzymywała się w meczu z Szachtarem, o ekstrawagancji bramkowej w pojedynku z Veresem (5:5), a porażkę z Vorsklą tłumaczył dwoma straconymi bramkami z rzutów karnych: "Cóż, niedocenianie Metalistamoże doprowadzić do złych konsekwencji. Piłkarze Periciego Ognjenovicia muszą pokazać futbol maksymalnego wysiłku".

Wydaje się, że nie było potrzeby, aby piłkarze Dynama niepotrzebnie konfrontowali się z rywalem. Jednocześnie Shovkovskiy nie zmienił wyjściowego składu, który został wystawiony w meczu z Zagłębiem. Kijowska strona od początku przejęła inicjatywę, stworzyła kilka szans, ale nie udało się zdobyć bramki. Metalist oddawał jednak strzały. Przed przerwą Pryadun mógł strzelić gola po pojedynku jeden na jeden z Nesheretem, a Demczenko po rzucie wolnym.

"Ihor Semjon opisał drugą połowęswoim biegowym startem. - Andrievskyi, Benito, Vivcharenko... Jednak ten, którego spodziewano się na ostatnim miejscu, strzelił. Długi, trwały, szeroki atak zwieńczył Sirota szczęśliwym strzałem w górną dziewiątkę. Reszta była już łatwiejsza. Po prostu usiedli i starali się zamknąć wygraną. Kabajew nie zdobył bramki, bo Corral przeniósł piłkę poza swoją linię, ale Vanat zamienił szansę"(Ua-football.com, 28.04.23).

A potem był Popov, który dopiero co wszedł na boisko. Wyszedł i popełnił błąd, a właściwie podał piłkę Kartushovowi, który wtoczył piłkę do pustej siatki Pryadunowi. A jeśli po tym Proch strzelił z rzutu wolnego?

"Jeśli podsumujemy pierwszy mecz Szowkowa, to.

Miał mieszane uczucia z tym związane, - skomentował wynik meczu Oleksandr Sazhko. -Z jednej strony widać było zarówno plan gry, jak i chęć zawodników do jego realizacji: powodowali dużo ruchu, próbowali się oferować, podawali podania między liniami lub podrzucając piłkę do góry.Takie akcje stwarzały kłopoty.

Z drugiej strony nie udało nam się wykorzystać przestrzeni stworzonej na prawej flance, przeciążając lewą flankę. Poza tym problemy z ostatnim podaniem i wykończeniem nie pozwoliły na zdobycie bramki do momentu, gdy Metalist był poza zasięgiem. Dlatego też nie można dokonywać globalnych ocen stanu Dynama. Obecnie możemy jedynie powiedzieć, że Shovkovs'kyi na pewno nie zawiódł w swoim pierwszym meczu" (ua.tribuna.com, 28.04.23).

Kontrolowaliśmy grę, ale nie wszystko szło jak należy - powiedział Oleksandr Shovkovs'kyi. - W pierwszej połowie mieliśmy szanse, które powinniśmy zrealizować. Rozumieliśmy, z czym będzie grać przeciwnik. Coś poszło nie tak dla Metalista - przypuściliśmy kilka ataków.

Potem zdobyliśmy dwie bramki i wszystko wydawało się, że się uda. Ale niefortunny błąd, stracony gol - i drużyna jakoś się pogubiła. Zbadamy, dlaczego tak się stało. Każdy z nas popełnia błędy. Problemem nie jest to, że ktoś popełnił błąd. Problemem jest to, że chłopaki się pogubili. W naszych akcjach było trochę zamieszania, które trwało do trzeciej bramki"(Dynamo.kiev.ua, 28.04.23).

Shovkovs'kyi przyznał, że emocje zawodnika i trenera to różne rzeczy. Że indywidualne umiejętności we współczesnym futbolu muszą być demonstrowane w każdym elemencie gry. Że nie strzelimy gola, jeśli nie kopniemy piłki na bramkę. A głównym zwycięstwem dla niego będzie zwycięstwo Ukrainy nad agresorem, który w noc poprzedzającą mecz z Metalistem dostarczył kolejny podstępny atak rakietowy na nasze miasta.

Serbski trener Charkowa Perica Ognjenovic (kolejny były partner Szowkowa w kijowskim "Dynamie") przyznał, że liczył na szanse swojej drużyny w kontrataku. Jednak odesłanie obrońcy Romanyuka na początku drugiej połowy za faul popsuło wszystkie jego plany.

"Zasłużył na odesłanie"- powiedział Miroslav Stupar, były sędzia FIFA. Co do sędziego z Chersonia, Paskhaal zauważył: "Paskhaal był niezrażony. Prawdopodobnie od samego początku myślał, że Dynamo będzie grało przeciwko Metalistowi. Dlatego przy 17. bramce przegapił moment, gdy Romaniuk zamiast na piłkę, zagrał pod nogi Buyalskyy'a. Chociaż w przyszłości nie było momentów karnych, które mogłyby powiedzieć o kompetencji lub niekompetencji arbitra" (1927.kiev.ua, 28.04.23).

Ciekawostką jest, że 41-letni Igor Paskhal po raz piąty w tym sezonie sędziował mecz z Dynamem Kijów. W poprzednim meczu vs Szachtar był odpowiedzialny za VAR. Wtedy również pojawiły się pytania dotyczące działań urzędników meczowych...

Vernidub był bardzo zadowolony z Monzula

"Po stracie czterech punktów z Dnipro 1 w kwietniu, Szachtar musiał wygrać swój wyjazdowy mecz z Kolosem. Jednak po pierwszej połowie podopieczni Igora Jovicevicia przegrywali jedną bramką.

"Szachtar miał dwa problemy- zauważył w swoim sprawozdaniu meczowym publicysta Ua-football.com Georgij Groshev. - Pierwszym z nich była gra pod cudząbramką. Większość ataków odbywała się przez Sudakowa, natomiast prawemu skrzydłu wiele brakowało. Były momenty, ale minimalne. A w wykonaniu brakowało skuteczności.

Kolejnym problemem Szachtara była gra przed własną bramką. "Kolos" tradycyjnie był ubogi w szanse, ale wykorzystał je w pełni, strzelając standardowo. Bogdanov posłał w gęstwinę, Chobotenko wywalczył zagranie, a Orikhovskiy, który jakimś cudem znalazł się bez obrońcy, wykorzystał kolejny strzał i posłałpiłkę zgodnie z przeznaczeniem" (28.04.23).

Po przerwie sytuacja na boisku uległa jednak zmianie. Zdaniem autora, pod wieloma względami wynikało to z tego, że Jovicević odświeżył flanki, wystawiając na boisku Zubkowa i Konoplyę. Ponadto Zagłębiacy dodali tempo. Co prawda zdobyli bramkę z spot-kicka przyznanego za obsługę Chobotenki, z czym zresztą nie zgodził się sam sprawca. Co do drugiej bramki, to cała drużyna Kolosa miała pretensje do arbitra Derewińskiego.

Chodzi o to, że podczas ataku Bondar w środku pola złamał przepisy, po czym na listę strzelców wpisali się Bondarenko i Traore. Arbiter zignorował jednak ten moment. Szachtar doprowadził jednak swoje prowadzenie do logicznego końca, gdy pod koniec meczu Kelsey zamienił je na komfortowe zwycięstwo 3-1.

"Dzisiaj zdobyliśmy trzy ważne punkty. Szanuję Kolos. W tym roku zdobyli mało bramek i zdobyli mało. Poza tym zespół ma tak ważną jakość, jak umiejętność stosowania norm. Chcę jednak pochwalić mój zespół za charakter i za drugą połowę, która pokazała, że idziemy w tym kierunku, w którym chcemy iść do końca. Dlatego namawiam chłopaków, aby tak grali w kolejnych meczach i wiem, że są w stanie to zrobić. Każdy z najbliższych siedmiu meczów jest dla nas ostateczny" - skomentował wynik meczu Igor Jovicević (Szachtar.com, 28.04.23).

Rzut wolny był również potrzebny w wyjazdowym meczu Dnipro 1 vs Inhults (2-0). Zrealizowawszy go w 58. minucie, Artem Dovbik zdobył swoją 20. bramkę w mistrzostwach i umocnił swoją pozycję w klasyfikacji najlepszych strzelców.

"Nie było to dla nas łatwe, -- przyznał trener Dnipro Ołeksandr Kuczer. - Droga była trudna, a w zespole panowało niezadowolenie - baliśmy się wpuścić na boisko sześciu czy siedmiu zawodników ". Jeśli chodzi o grę, to "Nigeryjczycy" byli chętni do gry, szukali swojej szansy i nie dostali jej w drugiej połowie, kiedy mogliśmy zapłacić za błąd. Ale w sumie kontrolowaliśmy grę i graliśmy dobrze w obronie. Tak więc mecz był skończony" (Scdnipro1.com.ua, 29.04.23).

Kucher powiedział również, że wiatr przeszkadzał jego drużynie w pierwszej połowie. Po przerwie Dnipro grało z wiatrem, ponadto deszcz nasączył boisko i stało się ono łatwiejsze.

Ciekawego wstępu dokonał Patrick van Leeuwen, holenderski trener Zoryi. Odpowiadając na pytanie, dlaczego jego drużyna po przerwie w meczu w Kijowie z Chornomorets nie wytrzymała intensywnego naporu pod bramką rywali, specjalista powiedział: "Warunki pogodowe dla piłki nożnej były bardzo dobre, ale niektórzy zawodnicy dawno nie widzieli słońca, nie przywykli do tego upału ipo chwili byli zmęczeni. Poza tym Chornomorets nie zawsze dawał szansę prasie" (Zarya-lugansk.com, 29.04.23).

Ogólnie, zdaniem van Leeuwena, jego podopieczni nie mieli szczególnych problemów w meczu z Odessą. Natomiast zawsze jest coś do poprawy. W szczególności zawsze jest co poprawiać.

I jeszcze jeden mecz w Matchday 23, który znalazł się w epicentrum uwagi. "Kryvbas" rozgromił u siebie Aleksandrię (2-1) i niewykluczone, że między tymi drużynami rozwinie się walka o piąte miejsce w Pucharze Europy z Ukrainy. Przynajmniej pierwsza porażka Rusłana Rotana za sterami Oleksandrii daje piłkarzom Curriego trochę nadziei.

Yurii Vernidub, zawsze emocjonalny trener Kryvbas, tym razem nie krył zadowolenia. Podziękował swoim podopiecznym za zaangażowanie i zrealizowanie planu gry. Choć zganił ich za dwie poprzednie porażki, w których zespół, według niego, powinien był zdobyć punkty. Dał kredyt zaufania Oleksandrii, młodej, ciekawej drużynie z szybkimi, sprawnymi wykonawcami. Gloryfikował sędzię Katerynę Monzul.

"Dzisiaj widziałem sędzinę, która naprawdę jest profesjonalistką na bardzo wysokim poziomie. Kateryna jest jedynym sędzią w Europie. I to nie jest przypadek. To kobieta, która wie o wiele więcej o piłce nożnej i prawidłowym sędziowaniu niż wszyscy mężczyźni na Ukrainie. Bo oni sędziują w świetle "czegoś lub czegoś innego", a Monzul wychodzi i uczciwie wykonuje swoją pracę.

Robi to bardzo ciekawie i błyskotliwie, nie mam co do niej żadnych wątpliwości. Nawet jeśli zdarzają się jakieś błędy to wiem na sto procent, że te działania nie są stronnicze. Każdy może popełnić błąd. A kiedy inni arbitrzy - nie powiem ich nazwisk - oceniają trochę inaczej, to jest to niesamowite. Dlatego jestem wyganiany: w tych mistrzostwach miałem już dwie kary. Dlatego niechcę już o tym mówić"(Fckryvbas.com, 29.04.23).

Z Yuriyem Vernidubem można się zgadzać lub nie. Ale tak często bywa w naszej piłce: po wygranych meczach i przy bezstronnym sędziowaniu jedna opinia, w innym przypadku - zupełnie inna...

Mecz charytatywny w Bremie

24 kwietnia oficjalna strona UEFA poinformowała, że reprezentacja Ukrainy zagra 12 czerwca w towarzyskim meczu z Niemcami. Mecz, który będzie 1000. w historii klubu Bundesligi, zostanie rozegrany w celach charytatywnych na Weserstadion Bremen. Dzięki meczowi charytatywnemu reprezentacja Niemiec będzie kontynuować społeczną misję Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB), polegającą na wspieraniu osób i organizacji na Ukrainie, które zostały dotknięte wojną inwazyjną Rosji.

"1000 międzynarodowych meczów to historia, którąchcemy uczcić ze spokojem. Nasza drużyna narodowa rozegrała w swojej biografii wiele ważnych meczów. Rozgrywając nasz 1000. międzynarodowy mecz towarzyski z Ukrainą wyraźnie pokazujemy, że rodzina piłkarskastoi mocno przy naszych ukraińskich przyjaciołach. Obchodzimy tę rocznicę razem z Ukrainą i dla Ukrainy "- powiedział prezes Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Bernd Neuendorf(Uaf.ua, 24.04.23).

A dyrektor sportowy Bundestimu, słynny były napastnik Rudi Feller dodał: "Dzięki 1000. międzynarodowemu meczowi reprezentacji DFB może spojrzeć wstecz na wzniosłą historię. "Weserstadion oferuje idealne warunki do rozegrania tego specjalnego jubileuszowego meczu, poprzez który możemy nie tylko zademonstrować nasze wsparcie dla Ukrainy, ale także udzielić bardzo konkretnej pomocy i zbierać datki.

Należy zauważyć, że od początku rosyjskiej agresji DFB i reprezentacja Niemiec angażują się w różne działania na rzecz pomocy ofiarom wojny na Ukrainie. W ubiegłym roku Fundacja DFB Egidius Braun i jej partnerzy przeznaczyli ponad 10 mln euro na projekty społeczne na Ukrainie.

Ponadto, we współpracy z pełnomocnikiem rządu federalnego ds. migracji, uchodźców i integracji, wspiera kluby piłkarskie, które pomagają dzieciom, młodzieży i kobietom przesiedlonym z Ukrainy. Zyski z meczu charytatywnego trafią również do Fundacji DFB, która nadal będzie pomagać osobom dotkniętym rosyjską agresją militarną.

Hans-Dieter Flick, trener Bundestimm-Bund, podzielił się także konkretnymi planami na mecz z Ukrainą: "Czeka nasten bardzo wyjątkowy mecz, a potem dołączą do nas jeszcze dwie silne drużyny - Polska i Kolumbia. W tych meczach towarzyskich chcemy rozwinąć to, co drużyna pokazała w drugiej połowie towarzyskiego meczu z Belgią. Jeśli drużyna prawidłowo wyciągnęła wnioski, kibice nas wspierają. Chcemy zabrać ten impet w kolejne mecze"(Uaf.ua, 26.04.23).

W zeszłym tygodniu były jeszcze dwie ważne wiadomości z Domu Futbolu. Pomimo nakazu Ministerstwa Młodzieży i Sportu, zgodnie z którym ukraińscy sportowcy nie mogą brać udziału w turniejach z udziałem przedstawicieli państwa-agresora i jego appeasera - Białorusi, reprezentacja Ukrainy nie zostanie wycofana z turnieju UEFA Euro 2024. Stało się to możliwe dzięki listowi ministerstwa, w którym znajduje się jasne wyjaśnienie sytuacji.

"Biorąc pod uwagę decyzję Komitetu Wykonawczego Unii Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA) z 27.05.2022 r. o rozdzieleniu reprezentacji piłkarskich Ukrainy i Białorusi w losowaniach konkursów międzynarodowych pod auspicjami tej organizacji, realizując punkt 5 wyżej wymienionego zarządzenia, komórki strukturalne Ministerstwa Młodzieży i Sportu, do których kompetencji należy koordynacja rozwoju piłki nożnej w kraju, będą monitorować udział reprezentacji Ukrainy w konkursach międzynarodowych, w których będą uczestniczyć również drużyny białoruskie.

W przypadkuujawnienia faktów o możliwych przypadkach pełnych spotkań ukraińskich i białoruskich drużyn piłkarskich należy zastosować wymagania punktu 1 powyższego zarządzenia Ministerstwa Młodzieży i Sportu w celu rozwiązania kwestii związanych z dalszym udziałem w zawodach" - cytuje dokument Sport.ua (24.04.23).

Jeśli chodzi o rosyjskie drużyny, to wiadomo, że mają one całkowity zakaz udziału w rozgrywkach pod egidą UEFA.

A druga wiadomość jest taka, że reprezentacja Ukrainy wreszcie będzie miała swojego opiekuna. Poinformował o tym portal Ua.tribuna.com, cytując wysoko postawionych urzędników: "Reprezentacja będzie reprezentowana przez nowego trenera przed towarzyskim meczem z Niemcami oraz przed kolejnym meczem w ramach selekcji na Euro 2024" (24.04.2023).

Kto będzie nowym trenerem głównym? Uzbrójmy się w cierpliwość. Czekamy dłużej...

Refaktoryzujące maksymy Leonenki

Andrij Szewczenko, najlepszy piłkarz niepodległej Ukrainy, kontynuuje swoją misję społeczną i charytatywną. Ostatnio w wywiadzie dla renomowanego brytyjskiego wydawnictwa The Guardian po raz kolejny podzielił się swoimi emocjami na temat wojny w naszym kraju i jej skutków. W szczególności mówił o spotkaniu z 6-letnią dziewczynką Mariną, której lekarze musieli amputować nogę.

W maju 2022 roku w dom w obwodzie chersońskim, w którym mieszkała rodzina Mariny, uderzył pocisk raszański. W jego wyniku dziewczynka doznała poważnych obrażeń. Życie udało się uratować, ale nie udało się uniknąć kalectwa. Później przeszła protezowanie w klinice "Okhmatdet" w Kijowie. Tam na początku kwietnia Szewczenko spotkał Marinę i opowiedział o tym angielskim dziennikarzom.

"Spędzanie znią czasu to dla mnie niezwykły emocjonalnymoment. Zobaczyłam, że ona się śmieje. Lekarz podszedł do mnie i powiedział: "Andrzej, ona jest tu od czterech miesięcy i nigdy nie widzieliśmy, żeby się śmiała". A teraz jest w pokornym nastroju, bawi się mięsem, anawet mi je podała. Była pełna entuzjazmu" - cytował słynnego piłkarza portal Ua.tribuna.com (29.04.23).

"Widziałem wiele dzieci w szpitalu dziecięcym, a wiele z nich było w bardzo ważnym stanie. Następnego dnia poszedłem do innego szpitala, gdzie spotkałem żołnierzy. To naprawdę 18-19-letni chłopcy i nie mają nóg ani rąk. Chcę, żeby świat o tym wiedział, chcę się podzielić tym, co czują Ukraińcy. Ważne jest, aby cały świat nam pomagał. Nadal mamy silnego ducha - i ten duch pomoże nam bronić Ukrainy iostatecznie wygrać wojnę" - powiedział Szewczenko w rozmowie z The Guardian.

Andrij opowiedział również o inicjatywach, które realizuje wspólnie z piłkarzem Arsenalu Ołeksandrem Zinczenką: "Pracujemy nad wieloma różnymi projektami. W tej chwili przygotowujemy propozycje razem z fundacją Football for Ukraine, aby otrzymać pomoc dla Ukraińców. Mamy projekt w Irpenrazem z United 24, w ramach którego zebraliśmy pieniądze na budowę stadionu piłkarskiego.

Zinczenko jest niesamowity. Bardzo go lubię, bo jest tak młody, ma młodą rodzinę i dziecko, ale tak bardzo wspiera Ukrainę. Nie tylko zbiera pieniądze, ale też głośno mówi o naszym kraju.

Kiedy rozmawiamy ze sobą mówię: "Nie rozdzierajcie emocji, pozwólcie im płynąć. My musimy pokazywać prawdę. Jesteśmy tutaj, aby pokazać światu, co czują Ukraińcy. Musimy pomóc naszemu narodowi, bo on tego potrzebuje. Musimy zwrócić uwagę na wojnę" (ua.tribuna.com, 29.04.23).

O ciepłych relacjach między Szewczenką a Zinczenką świadczył także inny wywiad ze zdobywcą "Złotej Piłki" udzielony portalowi CBS Sports. Oceniając grę i cechy przywódcze zawodnika Arsenalu, Szewczenko powiedział szczególnie: "Zinczenko to charyzma, determinacja, odpowiedzialność. Zrobiłem go najmłodszym kapitanem w historii ukraińskiej drużyny, bo na to zasługuje. On daje przykład".

"Jest łatwy w operowaniu piłką, ma dobrą technikę. Nie bał się wziąć na siebie odpowiedzialności, nawet gdy pierwszy raz zaczynał w reprezentacji. Kiedy wszedł do gry, pamiętam, że wyglądał jak dziecko. Ale rozwinął się i urósł tak bardzo, że stał się prawdziwym kapitanem i jednym z najlepszych w swojej roli w tym sezonie. A wszystko dzięki jego pasji do piłki nożnej, dyscyplinie, chęci i ambicji - cytował Szewczenkę portal Fanday.net (25.04.23).

Oczywiście, to wspaniale, że mamy takich ambasadorów, zarówno na boisku, jak i poza nim. Ale jak się okazuje, nie wszyscy mają zdrowe odczucia w tej kwestii - albo przeszkadza wąskość spojrzenia, albo nadmiar brązowego towaru w głowie. Tak oto Wiktor Leonenko, były napastnik z solidnym piwnym doświadczeniem, nie uważa Zinczenki za poważnego piłkarza, a nawet wyśmiewa jego uczucia. Nie widzi go też w roli lewego obrońcy.

Jednocześnie znęca się nad Szewczenką. "Jak to jest, Andriy, z najlepszym lewym obrońcą?" -- zapytał Leonenko, w zasadzie obwiniając Zinczenkę za porażkę Arsenalu z Manchesterem City w kluczowym meczu na finiszu mistrzostw Anglii. - Zawiódł zarówno tam, jak i tam. Nie walczył z Holannem, stał na swoim terenie. Dzięki temu Holann zdobył bramkę. Zinchenko zawsze gra w ten sposób: tam spudłował, tam pobiegł do przodu. W rezultacie, gdzie on jest?"(Xsport.ua, 27.04.23).

Jednocześnie manipuluje: oczywiście, ludziom, którzy nie rozumieją futbolu, trudno jest znaleźć jego błędy, ponieważ drużyna zawsze jest w posiadaniu piłki. Naturalnie, można tak chodzić. Dlatego Szewczenko powinien się wstydzić swojej oceny gry Zinczenki.

Ale Leonenko szczególnie cynicznie podszedł do ostatniego wywiadu Szewczenki: "Czytałem, że z Zinczenką mają dużo projektów. Chłopaki, ja się tylko cieszę. Brawo za pomoc, chociaż powinno być normalnie. Jak jest tyle pieniędzy, to ja bym nawet parę szpitali wybudował. Jak chcecie, to i ja wam pomogę"(Fanday.net, 29.04.23).

Najsmutniejsze jest to, że takie ciasne maksymy pseudoekspertów ze sztuczną inteligencją są chętnie powielane przez media, tworząc dla "prawdomównych" szeroką reklamę. A poważna analityka i dziennikarstwo są spychane coraz dalej na peryferia...

Victor ZHURAVLEV

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok