Były napastnik „Dynamy” Wiktor Leonenko podzielił się myślami o pierwszym meczu play-off Ligi Narodów między reprezentacją Ukrainy a Belgią (3:1).
Wiktor Leonenko— Wiktorze Jewgienowiczu, jak wam gra?
— Po pierwsze, gratuluję Ukrainie z zwycięstwa. Ale znów gramy dobrze tylko jedną połowę. Pierwsza połowa była bez zębów i nudna. Takie wrażenie, że na lodzie grali, bo jakoś upadali. Po pierwszej połowie chciało się wyrzucić telewizor i pójść spać.
A oto druga połowa — to inna sprawa. Dobrze, że mamy pół drużyny do wymiany, tylko nie zrozumiałem, czemu Rebrov zostawił Sudakowa na boisku. Chyba, coś wie. Całą naszą atak można było smiało wymieniać jeszcze w pierwszej połowie, tylko Cyhankow coś się starał.
Belgowie też nic nie pokazali, tylko — marne kontroli piłki w pierwszej połowie, ale w drugiej — belgijska czekolada się roztopiła, a my pobiegliśmy. Duży impuls naszemu zwycięstwu dał skrajny obrońca przeciwnika, którego okradł Huculak. To dodało odwagi naszej drużynie. Ale trzeba się uczyć grać dwie połowy, a nie jedną.
— Czemu Belgia tak słabo wyglądała?
— W Belgii grają tylko Courtois, De Bruyne i Lukaku, a wszyscy inni — to jawni „pasażerowie”. W drugiej połowie po prostu przebiegliśmy Belgów.
— Komu oddacie nagrodę „Lew meczu”?
— W pierwszej połowie nie widziałem lwów, a oto w drugiej... Trzeba pomyśleć. „Lwa meczu” oddam Zabarnemu, ponieważ trzeci gol ma stać się najważniejszym w dwumeczu. W obronie Ilia też zagrał solidnie. To nie on krył Lukaku, gdy ten strzelił, a Kałużny.
— Kto, według was, wypadał z gry w naszej drużynie?
— W tej grze nie wypadał, a bez wieści zniknął Sudakow. Szaparenko, chyba, pierwszą połowę w tatuażowym salonie siedział, w ogóle go nie widziałem. I to najdrożsi gracze UPL! Ciekawe, w ile prezydenci klubów ich ocenią po tym meczu.
Zinčenko też wypadł z zespołu w pierwszej połowie meczu. Już go w Arsenalu rozkuli, teraz trzecia opcja na pozycji lewego obrońcy „kanonierów” po Lewisie-Skelli i Kalafiorim.
— W tym meczu kontuzje otrzymali Konoplia i Sycz. To przypadek czy niewłaściwe przygotowanie?
— Oczywiście, przypadek. Konoplia upadł na kostkę, a w Sycza z kolanem problem.
— Jak wam Zinčenko na pozycji prawego obrońcy?
— A on w ogóle wie, że podbicia trzeba robić? Zinčenko, choć oddał asystę, ale cały mecz dreptał, a nie biegał. Mamy za weteranów Salenko, tak chodzi, ale jemu 55 lat, a blondynowi — 28.
— Co powiecie o napastnikach — Jeremczuku i Wanacie?
— Mi bardziej podobał się ten, kto strzelił, a to Wanat. W drugiej połowie trzeba całą naszą atak odnotować. Poszła zupełnie inna gra, gdy Rebrov przeprowadził zmiany.
— Jak myślicie, „dżokery” pierwszego meczu, ten sam Huculak i Wanat, powinni grać od pierwszych minut w drugim meczu?
— Z zasady powinni Huculak i Wanat, ponieważ udowodnili Rebrovowi, że są lepsi od tych, którzy wyszli w podstawie. Ale tu jeszcze nie wiadomo, czy Wilk wyleczy się.
Ta gra pokazała, że Rebrov 100% nie trafił ze składem, ponieważ w pierwszej połowie w ogóle nic nam nie wychodziło, przy tym, że Belgowie nic nie pokazali.
— Zatem Rebrov trafił z zmianami.
— Z zmianami trudno było nie trafić, gdy pół drużyny zmieniasz. Tam nawet ślepy widział, że po pierwszej połowie trzeba było wymienić całą atak, oto Rebrov i zmienił.
— W drugiej połowie było wiele zmian, ale Jarmolenko tak i nie wyszedł.
— To już pytanie do Rebrova. Jeśli on wywołuje Jarmolenko, to uważa, że jest w porządku. Moja opinia — Jarmolenko powinien już dawno zwolnić miejsce w reprezentacji młodym. Ktoś uważa, że jest pomocny w szatni, ale żeby ktoś pchać, trzeba być najlepszym, a nie po prostu wiekowym. Kto powie, że Jarmolenko teraz najlepszy?
— Mudryka z jego szybkością mocno brakowało na lewym skrzydle?
— W pierwszej połowie piłkę kontrolował „belgijski czekolada”, więc Mudryk biegałby z powrotem tak samo, jak Jaremczuk. Kontiataków nie było szczególnie dużo. Po co w ogóle Mudryka wspominać? Niech najpierw uporządkuje swoje doping.
— Co myślicie o bramkarskiej pozycji? Do tego meczu podstawowym w reprezentacji był Trubin, ale Lunin wczoraj wyszedł i zagrał pewnie.
— Nie mamy problemów z bramkarzami. Wszyscy nasi golkiperzy są mniej więcej na tym samym poziomie.
— Lunin wczoraj zagrał pewniej niż Courtois. Jak myślicie, Andrij będzie mógł rywalizować z belgiem o miejsce podstawowego bramkarza Realu?
— To trzeba w Ancelottim zapytać. Myślę, że u Lunina nie ma szans wygrać konkurencję z Courtois. Belg to topowy poziom.
— Wasza prognoza na mecz rewanżowy?
— Myślę, że przejdziemy dalej. Jak się okazało, Belgię można przechodzić. Pokaźliśmy, że nie jesteśmy słabsi, a jeszcze i silniejsi od nich. Nie będę zgadywał wyniku, bo nie jestem idiotą. Ale Rebrov musi coś wymyślić, żeby drużyna grała dwie połowy, a nie jedną.
Andrij Piskun
