Nowy sezon UPL, który ma się odbyć w warunkach wojennych, jeszcze się nie rozpoczął, a kluby, zarządy ligowe i kanały telewizyjne już łamią dzidy o prawa do transmisji i ich wartość.
Zanim zaczniemy mówić o niuansach kanałów telewizyjnych pokazujących mecze mistrzostw Ukrainy przed wojną na pełną skalę, należy zauważyć, że kluby UPL bez wątpienia są obecnie rozdarte między chęcią otrzymania przynajmniej części pieniędzy z transmisji a potrzebą aby przyciągnąć jak największą publiczność do oglądania ukraińskiego futbolu. UPL potrzebuje promocji po dziewięciomiesięcznym zwolnieniu, a nie będzie lepszej reklamy niż transmisje meczów, zwłaszcza wysokiej jakości. Ale...
W czasie wojny i po zniknięciu kanałów telewizyjnych „Football” powstały nowe, surowe warunki do pokazywania piłki nożnej. Dla porównania i lepszego zrozumienia sytuacji przywołajmy kilka odcinków z organizacji audycji UPL z niedalekiej przeszłości.
Sześć lat temu...
Na początku 2016 roku kluby UPL otrzymały wspólną propozycję sprzedaży praw telewizyjnych od dwóch głównych nadawców telewizyjnych Ukrainy - kanałów telewizyjnych „1+1” i „Ukraina”). W tym czasie była to kwota 102 mln UAH (ok. 3,6 mln EUR) na sezon 2016-2017, ze stopniowym wzrostem w kolejnych trzech sezonach. W tym czasie zauważono, że obiektywnie była to niewielka kwota. Elitarne ligi piłkarskie sąsiednich krajów europejskich otrzymały znacznie więcej, z Rumunią 27,3 mln euro, a Polską 35,7 mln euro.
W 2016 roku po głosowaniu 10 ukraińskich klubów elitarnych przekazało UPL swoje prawa komercyjne do transmisji międzynarodowych, a siedem zgodziło się na przeniesienie praw ukraińskich. Ale mimo wszystkich uzgodnień i kompromisów w sezonie 2016-2017 pokazano tylko 30% meczów mistrzostw Ukrainy. Ponadto w tym czasie odnotowano, że w czołowych krajach piłkarskich udział przychodów klubów ze sprzedaży praw telewizyjnych wahał się w granicach 30-40%. Na Ukrainie nawet w najlepszych czasach Szachtara było to tylko 8%.
Należy zauważyć, że kluby UPL były niezadowolone z kwoty 102 mln hrywien w przededniu sezonu 2016-2017. Pojawiały się różne komentarze, od „nie jesteśmy podekscytowani” po „chcemy zrównać się z klubami w Anglii i Niemczech”.
Gratka dla „Metalisty”
Nawiasem mówiąc, w sezonie 2015-2016 elitarne ukraińskie kluby otrzymały od nadawców 280 mln hrywien. Jednak nadawcy nie mogli zwrócić tej kwoty z powodu reklam, ale kluby miały zysk. W tym okresie "Metalist" otrzymywał z audycji duże pieniądze - 62 mln hrywien, podczas gdy średni zysk innych klubów wynosił 17 mln hrywien na sezon. Ale rok później sytuacja się zmieniła i kluby UPL otrzymały ofertę 102 mln hrywien, choć według szacunków rynkowych ekspertów finansowych pakiet praw UPL TV powinien kosztować miliard hrywien. Wtedy oczywiście nikt takich pieniędzy nie dał...
Nawiasem mówiąc, według starego schematu ówczesny mistrz Ukrainy otrzymał 16 mln hrywien, a drużyna, która zajęła ostatnie miejsce ok. 3 mln hrywien... Należy zauważyć, że najwyższe dochody liderów UPL za nadawanie dwa lata później był w 2018 roku, nie osiągnął nawet kwoty otrzymanej za pokazywanie meczów przez rumuńskie kluby ze średnim zyskiem 1,8 mln euro.
Było tam tez...
W 2019 roku kanały telewizyjne „Football” były gotowe zapłacić 16,5 mln hrywien za trzyletnie prawa do wszystkich meczów UPL przez trzy sezony. Jednak w tym czasie elitarne kluby piłkarskie Ukrainy nie zgodziły się na utworzenie jednej puli telewizyjnej na sezon 2019-2020. Cztery kluby - "Dynamo", "Zoria", "Desna" i "Dnipro-1" sprzeciwiły się stworzeniu jednej puli telewizyjnej. Następnie kluby te podpisały długoterminowe kontrakty z grupą medialną 1+1. A większość praw trafiła do kanałów telewizyjnych „Football”.
Na początku 2021 roku Megogo oficjalnie potwierdziło, że wygrało przetarg na transmisję Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencyjnej z sezonów 2021-2024 i nabyło prawa do pokazywania tych meczów na Ukrainie na wszystkich platformach, w tym w telewizji.
Realia 2022
Latem 2022 roku podczas przetargu na pełny pakiet praw medialnych do transmisji meczów nowych mistrzostw Ukrainy większość klubów UPL poparła ofertę Setanta Sports. 11 elitarnych klubów wyraziło chęć zawarcia porozumienia z Setanta Sports, Czornomorec wstrzymał się od głosu, a przeciwne było Dynamo, Rukh, Zoria i Dnipro-1.
Oprócz Setanta Sports w przetargu na pełny pakiet praw telewizyjnych wzięła udział także medialna firma Megogo, ale jej oferta nie zainteresowała uczestników procesu. Pakiet pełnych praw obejmuje ekskluzywną transmisję wszystkich meczów UPL na wszystkich platformach. Jednocześnie jeden mecz trasy musi być publicznie dostępny. Po pewnym czasie mecze ligowe powinny być dostępne na Youtube.
Wiadomo, że Setanta chce podpisać kontrakt na trzy lata i daje za pierwszy sezon 3,2 mln dolarów. Połowa tej kwoty zostanie przeznaczona na produkcję audycji, druga połowa zostanie podzielona między kluby.
Co to jest sto tysięcy?..
Należy jednak rozumieć, że 100 tysięcy dolarów na sezon na klub nie rozwiązuje prawie niczego dla „Dynamo” i „Szachtara”, i to nie tylko… Nawiasem mówiąc, „Rukh” zaproponował przekazanie praw do telewizji za darmo Telewizja publiczna, ale "Dynamo" nie tylko poparła tę propozycję, ale także przedstawiła pomysł zrewidowania formuły podziału środków pomiędzy klubami w zależności od zajmowanych miejsc.
Słusznie? Ocenę powinni wydać ukraińscy fani… Ale prosta formuła życiowa jest już jasna – kiedy w kraju jest wojna, zasady i prawa obowiązują na wszystkich rynkach, w tym na rynku telewizyjnym, o którym nikt nie mógł nawet pomyśleć pokojowy. A więc okrzyki i zachęty dla klubów UPL, kanałów telewizyjnych i oczywiście kibiców, dla których ukraińska piłka nożna powinna stać się powiewem świeżego powietrza.
Oleg SEMENCHENKO