Andrij Szewczenko: "Żyjemy w decydujących czasach...".

2024-05-29 11:59 Najnowszy numer renomowanego francuskiego tygodnika L'Equipe ukazał się z portretem Andrija Szewczenki na okładce. Główny materiał ... Andrij Szewczenko: "Żyjemy w decydujących czasach...".
29.05.2024, 11:59

Najnowszy numer renomowanego francuskiego tygodnika L'Equipe ukazał się z portretem Andrija Szewczenki na okładce. Główny materiał publikacji - wywiad z prezesem Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej (autorstwa Jean-Christophe'a Collena) - prezentowany jest w tłumaczeniu z niewielkimi skrótami.

Andrij Szewczenko. Zdjęcie: Getty Images

...W pewnym momencie można pomyśleć, że ludzie w Kijowie żyją prawie jak paryżanie czy mieszkańcy Tuluzy. Ale potem zapada noc i rozlega się kolejna syrena przeciwlotnicza. Pomimo potężnego systemu obrony powietrznej, siedziba Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej jest zagrożona przez rosyjskie rakiety. Jak na przykład stadion Lokomotiwu, który został zniszczony pewnego styczniowego poranka, kilka minut przed przybyciem dzieci na trening. Biuro Federacji znajduje się tuż obok szpitala wojskowego, do którego codziennie przywożeni są ranni żołnierze. W takiej atmosferze spotkał się z nami Andrij Szewczenko.

"Wydarzenia to ludzie pośród okoliczności" - napisał Charles de Gaulle w swojej książce o strategii wojskowej "W stronę profesjonalnej armii". Zobaczyliśmy coś więcej niż tylko byłego piłkarza. Spotkaliśmy człowieka, którego misja wykracza daleko poza sport w bardzo trudnym dla Ukrainy czasie. Szewczenko, jak każdy z jego rodaków, zdaje sobie sprawę, że mówimy teraz o istnieniu całego państwa, o przyszłości narodu, który zafascynował świat swoją odwagą i siłą ducha.

- Wczoraj wieczorem na Stadionie Łobanowskim mecz Dynama Kijów poprzedziła wzruszająca ceremonia ku czci kibiców kijowskiego klubu, którzy zginęli podczas wojny...

- Od 2014 roku - bo wtedy zaczęła się dla nas wojna - wielu kibiców piłkarskich zginęło na froncie broniąc Ukrainy... Wyrażamy wdzięczność ludziom, którzy oddali życie za naszą wolność. Federacja stara się pomagać rodzinom tych kibiców. Na przykład organizujemy wyjazdy zagraniczne podczas meczów reprezentacji. Ponieważ, niestety, nie możemy jeszcze grać u siebie...

- Reprezentacja Ukrainy zdobyła bilet na Euro 2024, pokonując Islandię w play-offach na stadionie w Polsce. Oczywiście był to bardzo emocjonalny moment dla kraju i dla ciebie osobiście, młodego prezesa federacji?

- Tak, to było ważne dla wszystkich. Piłka nożna jest głównym sportem na Ukrainie i zawsze była wokół niej szczególna atmosfera. Przez cały okres niepodległości drużyna narodowa była przyczyną jedności narodowej. A dziś - jeszcze bardziej! Żołnierze na froncie oglądali mecze play-off z Bośnią i Hercegowiną oraz Islandią na swoich telefonach, tabletach i komputerach. Otrzymałem od nich wiele wiadomości, emocjonalnych filmów prosto z linii frontu. To nie były tylko mecze piłki nożnej, to było coś znacznie ważniejszego. A nasza reprezentacja jest dziś czymś więcej niż tylko drużyną piłkarską. Tak, dla ukraińskiego futbolu ważny jest udział w decydującej fazie rozgrywek reprezentacyjnych. Ale jeszcze ważniejsze jest to, że duże forum sportowe staje się platformą, z której możemy mówić o Ukrainie i przekazywać światu nasze przesłanie.

- Tak więc zawodnicy drużyny narodowej muszą odczuwać dużą presję związaną z wynikiem...

- Są w pełni świadomi odpowiedzialności za noszenie tej koszulki. Dla każdego z nich walka w barwach kraju jest powodem do dumy. Podczas kampanii kwalifikacyjnej zespół wielokrotnie przeżywał trudne chwile. Ale każdy w zespole wiedział, jak zareagować. Chłopaki pokazali silny charakter dla dobra kraju, dla dobra żołnierzy, którzy trzymają linię frontu. Każdą rozmowę z zawodnikami reprezentacji zaczynam od podziękowania żołnierzom, wszystkim tym, którzy dają nam szansę na kontynuowanie gry w piłkę nożną.

- Po tym, jak Ukraina zdobyła bilet na Euro, otrzymałeś wiele gratulacji z całego świata...

- Tak, to prawda, bardzo dużo. Nie organizowaliśmy jednak żadnych uroczystości związanych z wywalczeniem kwalifikacji. To nie był odpowiedni czas i sytuacja na świętowanie. Odkąd zaczęła się wojna, wszystko się dla nas zmieniło...

- Wszystko zmieniło się także dla ciebie osobiście. Wielki piłkarz, zdobywca Złotej Piłki, który mieszkał wygodnie w Londynie, wylądował w Kijowie, gdzie teraz organizuje futbol w kraju ogarniętym wojną...

- Ten dzień podzielił życie wszystkich Ukraińców na "przed" i "po"... Moją działalnością, naszą działalnością, jest dalszy rozwój piłki nożnej. Ostatecznie wojna nie przeszkodziła w rozegraniu drugich mistrzostw ukraińskiej Premier Ligi. Ponownie odbył się turniej pucharowy, którego finał był poświęcony obrońcom Ojczyzny. Krajowe mistrzostwa odbywają się w trzech dywizjach męskich i dwóch żeńskich.

Uważam to za wielkie zwycięstwo Ukrainy. Nawet kibice wracają na trybuny, mimo że niektóre mecze są kilkakrotnie zawieszane z powodu nalotów. Zwłaszcza te rozgrywane w miastach na linii frontu. Najdłuższy mecz, w Dnieprze, trwał około pięciu godzin! Każda arena jest wyposażona w schron, do którego uczestnicy i widzowie udają się po syrenie.

- To bardzo symboliczne, aby kontynuować zawody sportowe, gdy Rosja planuje zniszczyć twój kraj.

- Tak, to prawda. Nie poddajemy się. Twarde realia są próbą charakteru. Szukamy wyjścia i znajdujemy je, dostosowując się do sytuacji.

- Trzech ukraińskich piłkarzy zdobyło Złotą Piłkę w różnym czasie - Oleg Błochin, Ihor Biełanow i Andrij Szewczenko. Na przykład Holandia i Portugalia mają taką samą liczbę zwycięzców. To w pewien sposób charakteryzuje piłkę nożną w waszym kraju...

- Ukraina ma wspaniałe tradycje piłkarskie! Dziś gwiazdy z przeszłości znalazły godnych następców - Andrij Łunin w Realu Madryt, Mychajło Mudryk w Chelsea, Ołeksandr Zinczenko w Arsenalu...

- Wiadomość o wybuchu wojny usłyszałeś od swojej matki, która zadzwoniła do Ciebie do Londynu. Jaka była twoja reakcja?

- Nie mogłem w to uwierzyć. To był prawdziwy szok! Telefon w środku nocy od mojej matki, która zalewała się łzami z przerażenia, mówiąc mi o eksplozjach gdzieś bardzo blisko. Mieszka niedaleko stacji radarowej, która stała się jednym z pierwszych celów wroga.

- Jakie uczucia towarzyszyły ci w tamtej chwili?

- Musisz zrozumieć, jak ogromnym krajem jest Rosja, jak ogromna jest jej armia. Pierwsze minuty były po prostu przerażające: bałem się utraty kraju, utraty wszystkiego. Trochę czasu zajęło mi zareagowanie, zajęcie się ewakuacją mojej rodziny... Potem pojawiły się wiadomości o decyzji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o pozostaniu w Kijowie, o kolejkach ochotników w wojskowych biurach rejestracji i poboru... Ale Ukraina, nasz naród, przetrwał. Nie tylko dzięki wsparciu naszych partnerów, w tym Francji.

- Stolica Francji będzie gospodarzem następnych Igrzysk Olimpijskich, a kwestia udziału rosyjskich sportowców została podniesiona. Jaki jest Pana punkt widzenia w tej sprawie?

- Myślę, że wojna prowadzona przeciwko Ukrainie nie pozwala na udział przedstawicieli rosyjskiego i białoruskiego sportu w Igrzyskach Olimpijskich.

- Pamiętam jeden wzruszający obraz: Andrij Szewczenko grający w piłkę nożną z ciężko ranną dziewczynką...

- Została poważnie ranna w wybuchu na stacji kolejowej. Kiedy odwiedziłem szpital, w którym dziecko przechodziło rehabilitację, przez chwilę pobawiłem się z dziewczynką. A ona zaczęła się uśmiechać - według lekarzy, po raz pierwszy odkąd została przywieziona... Oprócz tego, że jest to świetny sposób na komunikację, zwłaszcza z dziećmi, sport jest również bardzo skuteczną terapią. Dla Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej jednym z obecnych priorytetów jest rozwój programów rehabilitacyjnych dla osób niepełnosprawnych.

- Niedawno odwiedziłeś linię frontu i spotkałeś się z żołnierzami. Czy to ważne, aby wyrazić swoją wdzięczność?

- Jak najbardziej! To dzięki nim żyjemy. Z naszej strony musimy więc podziękować im zwycięstwami na boisku piłkarskim.

- Twoi rodacy zagrają na Euro 2024 i wezmą udział w Igrzyskach Olimpijskich. Istnieją wątpliwości, na ile będą w stanie skupić się na swoich występach, gdy ich kraj jest w stanie wojny, gdy ich rodziny są bombardowane. Czy myślisz, że my we Francji lub ludzie w innych krajach zdają sobie z tego sprawę?

- To ludzka rzecz. To całkiem naturalne, że nie rozumiemy takiej rzeczywistości, gdy się z nią stykamy. To nie jest twoja rzeczywistość. Można ją zrozumieć tylko tutaj. Musimy prowadzić inne życie, w którym główną kwestią jest ochrona naszych dzieci, naszej przyszłości... Związek Piłki Nożnej poświęca tej kwestii wiele uwagi. Wprowadzono liczne programy dla dzieci i zorganizowano odpowiednie kursy szkoleniowe.

- Czy otrzymujecie wystarczającą pomoc z innych krajów, od FIFA i UEFA?

- Tak, otrzymujemy wsparcie w krajach, w których Ukraina rozgrywa swoje mecze - w Czechach, Polsce i Niemczech. Wiele federacji zapewnia pomoc w organizacji treningów, letnich obozów dla młodzieży i reformy sędziowania. Realizujemy wspólne projekty z federacjami Anglii i Norwegii. Podpisaliśmy memoranda o współpracy ze związkami piłkarskimi Włoch i Francji.

- Ale twoja misja jako prezesa piłkarskiego nie jest taka sama jak, powiedzmy, działalność szefa Francuskiej Federacji Piłkarskiej...

- Być może obecny kontekst stawia mnie za kulisami futbolu. Ale wy, Francuzi, wspieracie nas i proszę, róbcie to nadal. Żyjemy w kluczowych czasach, my wszyscy, państwa demokratyczne. Nie możemy się poddać, musimy bronić naszych wartości. Nadszedł czas, aby być odpornym. Dla nas jest to kwestia życia lub jego braku... Byłem na froncie, widziałem, jak to wygląda. Jednak wspieranie nas to nie tylko kwestia pieniędzy, to kwestia zasad. Po prostu my, Ukraińcy, walczymy teraz o przetrwanie. To być albo nie być...

"Ty też walczysz za nas!" - tym zdaniem francuski dziennikarz zakończył materiał, ściskając dłoń Andrija Szewczenki przed pożegnaniem.

Tłumaczenie i adaptacja: Yuriy KORZACHENKO, Ovdi Pinalov

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok