Nowy trener Polissii Imad Ashour opowiedział o tym, jak chciałby widzieć zespół w przyszłym sezonie, którzy trenerzy dołączą do sztabu szkoleniowego Wilków i którzy specjaliści będą kontynuować pracę z drużyną.
- Jaki styl widzisz, do jakiego rodzaju futbolu będziesz dążył?
- Rozumiem, że gra w piłkę nożną ma swoje własne zasady i prawa, które zostały ustanowione wiele lat temu. Od tego czasu one tylko ewoluowały. Ta gra ma pewne wymagania. Podczas mojego poprzedniego doświadczenia miałem do czynienia z kontekstem, w którym nie chodziło o moje osobiste pragnienia, pragnienia ludzi wokół mnie lub pragnienia graczy, ale o wymagania gry. Czy możemy spełnić wymagania gry w każdym odcinku, kiedy wychodzimy na boisko, kiedy staramy się ostatecznie wygrać mecz. I to sprowadza nas z powrotem do natury gry, do jej niepewności. To znaczy, jak możemy przygotować się na niepewne momenty w grze. Nie da się tego zrobić na planszy, na układzie, to fizycznie nierealne. Będę więc kierował się zasadami gry, intencjami.
Pierwszą ideą jest to, że gra powinna mieć strukturę. Chodzi o to, że mamy dwie bramki i chcemy jak najszybciej dostać się do przeciwległych bramek. Jeśli tak się stanie i będziemy mogli wykorzystać tę okazję, wykorzystamy ją: tak szybko, jak to możliwe, agresywnie, aby nie pozostawić przeciwnikowi ani jednej szansy na powstrzymanie nas. Ale to nie zawsze działa w ten sposób - przeciwnicy będą nam przeszkadzać.
Przeciwnicy mogą grać blisko własnej bramki. Wtedy musimy szukać innej drogi, bo ta będzie zamknięta. Sprawić, by przeciwnik w pewnym momencie stracił zaufanie do swoich setów i dał nam tę małą przestrzeń do wykorzystania. Może się to zdarzyć w tym samym meczu. Ale cokolwiek to jest, będziemy mieli ten sam zamiar - dotrzeć do bramki, grać do przodu, być proaktywnym. Niezależnie od tego, kim jest zawodnik pod względem pozycji, każdy powinien mieć taką intencję. Tak powinno być, bo to jest nowoczesny futbol.
Ale także, moim zdaniem i przekonaniem, taka jest natura piłki nożnej. Pozostaje przekonać tych, którzy to wdrożą. Dlatego gra będzie niepewna, każdy kolejny mecz będzie czymś nowym i wyjątkowym. I nie możemy z góry przewidzieć, jak to się potoczy.
- Jaką drużynę będziemy mieli w przyszłym sezonie: agresywną, defensywną, grającą więcej bez piłki, grającą na piłce?
- Drużyna może być przewidywalna, biorąc pod uwagę zawodników, którzy się w niej znajdują. Ale, jak powiedziałem wcześniej, każdy mecz może być inny. Mogę mówić tylko za siebie, ale nigdy nie chcę grać niskim blokiem ani oddawać piłki przeciwnikowi. To nie jest gra proaktywna, to gra reaktywna. Ale przeciwnik może nas do tego zmusić. W pewnym momencie, może nie przez cały mecz, ale w jakimś epizodzie.
I nie można powiedzieć, że drużyna dominuje, gdy ma tylko piłkę i gra proaktywnie. Musisz być w stanie dominować nawet wtedy, gdy ci się to nie udaje. A to będzie miało wpływ na wynik. Rozumiemy, że musimy osiągnąć tutaj wynik. Pytanie brzmi: jak to zrobimy? Dla mnie bezkompromisowym, niezmiennym początkowym pomysłem będzie proaktywna, agresywna gra w głębi pola lub wykorzystanie innych sposobów, jeśli przeciwnik nas zrozumie i nie będzie nas zbytnio naciskał lub nie pozwoli nam wykorzystać przestrzeni w głębi pola.
- Kto będzie częścią sztabu trenerskiego?
- Nie jestem fanem radykalnych zmian. To moja osobista opinia, ale uważam, że musimy dbać o klub, jeśli chodzi o wybór sztabu trenerskiego. To znaczy, po pierwsze, przeprowadzić audyt ludzi, którzy tam są, zrozumieć ich kompetencje. Oczywiście kwestię zaufania można zrozumieć dopiero z czasem.
Dlatego zdecydowano, że pewna liczba osób z obecnego lub poprzedniego sztabu trenerskiego pozostanie. Będzie ze mną mój asystent Anton Dyachenko. Będzie również trener przygotowania fizycznego, ale będzie miał znacznie ważniejszą rolę: połączenie dwóch działów - treningu fizycznego i działu medycznego. Aby mieć bardziej naukowe podejście, a co najważniejsze, wspólne. Ma to na celu zapewnienie, że przy obciążeniach, które otrzymają zawodnicy, zapobiegniemy lub zrobimy jak najwięcej, aby zapobiec niechcianym kontuzjom. Będzie obcokrajowcem, a jego wprowadzenie nastąpi później. Będzie mi również towarzyszył trener analityczny Bohdan Shyrkov.
Mamy więc wystarczającą liczbę specjalistów, którzy moim zdaniem mają odpowiednie kompetencje. Oni już je zademonstrowali, mieliśmy wstępną komunikację. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będziemy na tej samej stronie. Będzie to również trzon, który będzie w klubie przez długi czas. Trzon, który tam był, będzie tam. Trenerzy mogą się zmieniać, wszystko może się zdarzyć. Ale klub musi być chroniony.
Trener bramkarzy Mykhailo Fedunov, analityk Serhiy Pinchuk, jeden z trenerów przygotowania fizycznego Oleksandr Tkachenko i trener Volodymyr Knysh pozostaną w sztabie. Pozostaną także osoby ze sztabu medycznego i administracyjnego. Jak już powiedziałem, nie jestem zwolennikiem radykalnych zmian, jeśli nie są one konieczne. A na podstawie analizy tego, co wydarzyło się w klubie, nie widzę potrzeby radykalnych zmian w centrali i sztabie.
- Polissia zadebiutuje w europejskich rozgrywkach w Lidze Konferencyjnej. Pierwszy mecz odbędzie się 25 lipca, a rewanż 1 sierpnia. Dla klubu z Żytomierza to jedno z najważniejszych wyzwań w historii. Co należy wziąć pod uwagę, mając na uwadze mecze w europejskich pucharach? Jak to wpłynie na przygotowania?
- Letnie treningi i tak zaplanowaliśmy z pewnym wyprzedzeniem. Zmiany będą miały wpływ na strukturę okresu przygotowawczego. Planowanie z dużym wyprzedzeniem jest dość trudne i nie zawsze logiczne i konieczne, ponieważ wtedy trzeba wprowadzać zmiany. Dlatego nasze planowanie jest bardziej związane z zasadami periodyzacji taktycznej, oczywiście dostosowanej. Chodzi o to, co robimy co tydzień, od meczu do meczu. Ale oczywiście trener przygotowania fizycznego i ja będziemy musieli pójść gdzieś na kompromis w kwestii obciążeń, aby dotrzeć na te mecze w jak najlepszej kondycji.
Skupimy się jednak na kondycji fizycznej przez cały sezon. Nie jestem zwolennikiem tego falowego schematu czy idei budowania przygotowań do sezonu, która jest bardziej klasyczna, ale moim zdaniem mniej istotna niż periodyzacja taktyczna. A periodyzacja taktyczna mówi nam, że musimy dobrać najlepszą dawkę aktywności fizycznej, aby do kolejnego meczu podejść w jak najlepszej kondycji. Nic nie jest idealne, ale z mojego doświadczenia wynika, że to działa. I możemy oczekiwać, że drużyna będzie w bardzo dobrej kondycji fizycznej, jeśli wierzy w to, co robimy i daje z siebie wszystko na boisku, zwłaszcza podczas treningów. Jestem przekonany, że jak trenujesz, tak grasz.