Obrońca reprezentacji Ukrainy Vitaliy Mykolenko w wywiadzie dla serwisu prasowego UAF wypowiedział się na temat swojej kontuzji, której nabawił się w przedwczorajszym meczu towarzyskim z Mołdawią (4:0).
- Byłem bardziej zły, ponieważ przygotowywałem się do tego meczu przez 7 tygodni, ponieważ był to nasz ostatni mecz sparingowy przed Euro, a ja doznałem kontuzji na miejscu. Było więc trochę ciężko moralnie, ale drużyna, chłopaki bardzo mnie wspierali. Bardzo się cieszę, że mam takich kolegów z drużyny, którzy zawsze mnie wspierają i mówią dobre słowa.
Jestem też bardzo zadowolony, że kibice mnie wsparli, wybierając mnie "Lwem Meczu" (nagroda dla najlepszego zawodnika meczu w reprezentacji Ukrainy według wyników plebiscytu kibiców - przyp. red.) Potrzebuję teraz takiego wsparcia. Nie wiem, kiedy wrócę na boisko, bo jeszcze tego nie wiem, ale mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej.
- Czy w epizodzie, który doprowadził do kontuzji, przeciwnik zagrał zbyt ostro?
- Nie powiedziałbym tak. Gdyby zagrał przednią stopą na moją kostkę, byłoby to naprawdę niegrzeczne, a tak był to tylko wypadek.
- Mimo kontuzji wróciłeś na boisko....
- Niemożliwe było nie spróbować wejść na boisko. Nie rozumiałem natury kontuzji, musiałem biegać i zdawać sobie sprawę, czy miejsce uderzenia boli, czy nie. W końcu jednak zdałem sobie sprawę, że nie mogę nadepnąć na stopę i poprosiłem o zmiennika.