Słynny ukraiński trener Wołodymyr Szaran podzielił się swoimi oczekiwaniami co do dzisiejszych dwóch ćwierćfinałowych meczów Euro 2024, w których zmierzą się Hiszpania z Niemcami i Portugalia z Francją.
- Zacznijmy od meczu Hiszpanii z Niemcami, który według wielu fanów piłki nożnej może być prawdziwą atrakcją turnieju. Czego można się spodziewać po tym meczu?
- Osobiście sympatyzuję z obiema drużynami. I nie na próżno wszyscy mówią, że będzie to mały finał. W końcu, jeśli mówimy o grze, reprezentacje Hiszpanii i Niemiec to dwie drużyny, które demonstrują nowoczesny futbol. Zarówno w grze w ataku, jak i w grze w obronie, stosowaniu pressingu - czyli we wszystkich wymogach nowoczesnego futbolu.
Jeszcze przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy mój przyjaciel zapytał mnie: kto będzie mistrzem? I choć od dawna nie widziałem reprezentacji Hiszpanii w akcji, bez zastanowienia odpowiedziałem, że zwycięzcą Mistrzostw Europy będzie właśnie ona. Później, w trakcie turnieju, byłem przekonany, że zarówno Hiszpania, jak i Niemcy to najsilniejsze drużyny. Obie mają prawo zagrać w finale.
- Jak myślisz, jak potoczy się mecz między nimi?
- Trudno powiedzieć. Jeśli można scharakteryzować reprezentację Hiszpanii, to są młodzi, agresywni i dobrze przygotowani fizycznie. Teraz grają inny futbol niż wcześniej. Tak, jest kontrola piłki, ale także dużo gry do przodu. Wszystko odbywa się agresywnie i przy użyciu dobrego pressingu. Hiszpanie wiedzą, jak się zamknąć, co pokazali w kilku meczach. Kiedy prowadzili, "zamykali się", a potem świetnie biegali w kontrataku, starając się wypracować przewagę.
Jeśli chodzi o Niemcy, to przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że są gospodarzem turnieju. Niemiecka drużyna zawsze była znana ze swojej dyscypliny i organizacji. Nieco różni się od Hiszpanów, którzy są szybsi na flankach. Niemcy grają też świetnie w obronie, tutaj nie ma żadnych wątpliwości. I w ataku również.
Nie mogę powiedzieć, że Niemcy są faworytami. To jest przypadek, kiedy szanse przeciwników są 50/50. Wygra ten, kto popełni mniej błędów. Moim zdaniem główny czas zakończy się remisem. A potem... Mogę się mylić, ale i tak wyrażę swoją opinię: spodziewam się rzutów karnych.
- Jakie są Twoje oczekiwania względem drugiej pary - Portugalia vs Francja?
- Francuzi mają wielu krytyków swojej gry. Wcześniej jeden z moich kolegów, były piłkarz, powiedział, że Francja jest słaba. Odpowiedziałem mu jednak: "Nie". - Zobaczysz, jak to będzie."
Francuska drużyna zagrała poprawnie, przede wszystkim strategicznie - to znaczy nie dla kibiców, ale po to, by osiągnąć wynik. Przeszli więc fazę grupową. W meczu 1/8 finału z Belgami Francuzi starali się grać pierwszym numerem jeden, ale przeciwnik oddał inicjatywę. Właśnie dlatego zobaczyliśmy taki mecz.
Wiadomo, że nikt nie lubi takiego monotonnego futbolu, kiedy jest dużo gry, a mało gry do przodu. I trudno jest otworzyć pełną obronę, taką jaką miała Belgia, którą Francuzi pokonali rykoszetami.
Jeśli chodzi o Portugalię, to w dwóch meczach z rzędu - najpierw w ostatnim meczu w grupie z Gruzją, a potem w 1/8 finału ze Słowenią w regulaminowym czasie gry nie strzeliła gola. Wydaje się, że czegoś Portugalczykom brakuje. Było dużo podań z flanki do Ronaldo, mógł strzelić gola, ale... W poprzednim meczu z tymi samymi Słoweńcami Portugalia nie miała stuprocentowych okazji. Portugalczycy są techniczni i mają szybkość. Jednak pomimo tego, że Francja nie pokazuje błyskotliwej gry, uważam ich za faworytów dzisiejszego meczu. Moim zdaniem Francuzi wygrają.
Wiaczesław Kulczycki