Starszy trener „Dynamo U-19” Ihor Kostiuk skomentował pewne zwycięstwo nad „Ingulcem” (7:0) w ramach mistrzostw Ukrainy wśród drużyn młodzieżowych.
— Po dwóch meczach bez zwycięstw, remisie z „Mariborem” i porażce z „Szachtarem”, wreszcie zwycięstwo. Jak bardzo doda pewności przed meczem rewanżowym w Słowenii?
— Oczywiście, że emocje są teraz pozytywne — duża liczba, wiele goli… Mimo to są pewne problemy, które były widoczne, szczególnie w pierwszej połowie, jakość gry nie zadowalała nas bardzo. Graliśmy wolno, nie zdążaliśmy się przestawić, nie odkrywaliśmy stref, to co było w drugiej połowie, nie realizowaliśmy swoich momentów.
— Dlaczego jednak wyszły takie różnice w realizacji i ogólnej grze w wykonaniu waszych podopiecznych?
— Przede wszystkim przez jakość i interakcję zawodników. Niektórzy grają po kontuzjach, inni nie dostają wystarczająco czasu na boisku. Z tego powodu nie było dynamiki i interakcji, jakie widzieliśmy w drugiej połowie, kiedy weszli zawodnicy, którzy zwykle grają w podstawowym składzie. Dodali nam szybkości i jakości. Szczególnie w strefie zakończenia dobrze zagrali, zamykali swoje strefy, przebywali tam — i zdobyli swoje gole.
— Pierwszą bramkę zdobył Salenko strzałem z średniej odległości. Dalekie strzały ćwiczyliście na treningach, biorąc pod uwagę, że trudno było wejść do pola karnego?
— Pracujemy nad tym na treningach — szybkie przerzucenie piłki z flanki do centrum i końcowy strzał. Widzieliście, że udało nam się dzisiaj zdobyć dwie takie bramki. Także, kiedy tworzymy liczebną przewagę na flance, z wejściem zawodnika, który zwalnia strefę, Reduszkko wszedł do wolnej strefy w centrum i strzelił. To również ćwiczymy, ale nie zawsze jakość wykonania pozwala nam na zdobywanie takich goli.
— Na trybunach siedział Władysław Herycz. Kiedy będzie można go zobaczyć na boisku?
— Dopóki się rehabilituje, nie możemy nic prognozować. Ma starą kontuzję, obecnie ma nawrót.
— Przed nami mecz rewanżowy z „Mariborem”. Jak bardzo zespół jest do niego gotowy?
— Dziś zaczynamy regenerację. Rozebraliśmy rywala, zobaczyliśmy, na czym grają, jakie błędy popełniliśmy, dlaczego nie mogliśmy zrealizować swoich momentów. Będziemy się nastawiać i poprawiać te momenty, które nie udawały się nam w pierwszym meczu.