Główny trener donieckiego „Shakhtara” Marino Puszyć skomentował porażkę swojej drużyny z monachijskim „Bayernem” (1:5) wczorajszym meczu 6. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
„Oczywiście, 5 straconych goli to za dużo, ale, jednocześnie, jak już mówiłem, to gra przeciwko wspaniałej drużynie. Moim zdaniem pokazaliśmy wiele dobrego. I moja filozofia nigdy się nie zmieni, nawet jeśli straciliśmy 5 goli.
Dlatego będziemy się starać grać, będziemy się starać grać ze wszystkimi ofensywnymi pomocnikami, atakować, tak jak to robiliśmy tego wieczoru. Więc nie oczekujcie, że wpuścimy wielu obrońców — to nigdy się nie wydarzyło. To logiczna część gry.
Jak już mówiłem przed meczem, trzeba być prawie idealnym, aby pokonać takiego przeciwnika. Mogę powiedzieć, że w pierwszej połowie byliśmy prawie tacy, prawie. Ale brak doświadczenia w pewnych momentach i szczegółach zadecydował o tym meczu. Chociaż nawet po takim uderzeniu psychicznym w pierwszej połowie bardzo dobrze zaczęliśmy drugą połowę, i uważam, że mieliśmy dwie doskonałe szanse ze standardowych pozycji i rzutów rożnych. I oczywiście, to jest gra.
Następnie straciliśmy trzeci gol, rzut karny. Myślicie, że tam był rzut karny? Nie sądzę. Więc to był prezent od sędziego, niestety. A potem już za dużo. Ale po tym staraliśmy się grać, atakować, coś tworzyć. Mieliśmy pewne momenty. I oczywiście, gra była bardzo otwarta, niemal jeden na jeden prawie na całym boisku, co nie jest łatwe w meczu z monachijskim „Bayernem”. I dostaliśmy te dwa gole. Tak się może zdarzyć, dla statystyki.
Jestem zadowolony z tego, co pokazaliśmy w ciągu tej kampanii w Lidze Mistrzów. Czy mogliśmy zdobyć więcej punktów? Tak, mogliśmy. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że mamy bardzo napięty grafik, a gra przeciwko najlepszym drużynom jest dość trudna. Powiem tak: doświadczenie, które zdobywamy w takich grach, bardzo dobrze wpływa na zawodników. Czasami to przeżywanie pewnych rozczarowań, ale i samorozwój. Ogólnie mogę być zadowolony z tej części turnieju. Powtarzam, biorąc pod uwagę, skąd pochodzimy, jakie mamy życie futbolowe i przez co musimy przechodzić, zarówno jako drużyna, jak i klub, mogę tylko powiedzieć: dobra robota, chłopaki! Musimy uczyć się na błędach, a staniemy się silniejsi, przeżywając to wszystko. Przed nami jeszcze dwa mecze, to jeszcze nie koniec, chociaż przejście do następnej fazy będzie bardzo trudne, musimy być realistami. Ale zagraliśmy wiele dobrych meczów w tej kampanii” — powiedział Puszyć.