Były ukraiński piłkarz Mychajło Kopolowiec jest pewien kolejnej porażki „Dynamo” w Lidze Europy.
— Patrząc na to, jak grają nasze drużyny w europejskich pucharach, niestety, nie ma co oczekiwać nic dobrego. Trudno coś powiedzieć. Hiszpańska liga jest znacznie silniejsza niż nasza, więc szans jest mało. Chciałbym, aby nasze drużyny grały lepiej, ale sytuacja, która u nas jest, poważnie wpływa na ligę. Z tego powodu tak słabo gramy w Europie. Kto by nie mówił, ale niestety, nie oczekuję niczego dobrego.
Jeśli „Dynamo” wykona plan trenera, to można się na coś złapać. Tylko działania drużynowe mogą pomóc kijowianom. W „Sosyedadzie” jest wielu dobrych i technicznych piłkarzy, więc indywidualnie będzie im trudno. Tylko działania drużynowe, bo inaczej trudno będzie liczyć na coś więcej.
Ale wynik będzie niepokojący zarówno dla mnie, jak i dla naszych kibiców. Myślę, że niestety przegramy tę grę. Chciałbym, żebyśmy się nie poddali, ale będzie bardzo trudno. Kibicuję „Dynamo” i „Szachtarowi”, kiedy grają w europejskich pucharach. Chciałbym, aby kijowianie przynajmniej nie przegrali. Ale boję się wyobrazić, jaki będzie wynik… Nie będę tego mówić, szans mamy bardzo mało. Ten futbol, który pokazujemy w Europie, sprawia, że tak mówię. Chociaż, jeśli pokażemy nasze najlepsze cechy, to może będzie na co liczyć. Ale przez te wyniki, które pokazujemy na europejskiej arenie, już niczego nie oczekuję, — powiedział Kopolowiec.