Były obrońca Dynama Kijów i reprezentacji ZSRR Oleh Kuzniecow skomentował "klasyczny" mecz, w którym Szachtar Donieck pokonał Biało-Niebieskich 1:0 w rzutach karnych.
- Olegu Władimirowiczu, co sądzisz o ukraińskim "klasyku"?
- Moje wrażenia są pozytywne. Mecz okazał się napięty, czuć było nerwy w grze, na boisku szalały namiętności. Mecz liderów powinien taki być.
Chciałbym zauważyć, że trener Szachtara Puszczyk bardzo dobrze ustawił drużynę, a po bramce Sudakowa lekko się skorygowali i cofnęli. Później w porę dokonał zmian i "osuszył" grę. Ogólnie ławka Szachtara jest ciekawsza. Ludzie, którzy weszli na boisko po przerwie, wzmocnili pracę zespołową. W Dynamie tego nie zauważyłem.
Ogólnie przed golem z karnego żadna z drużyn nie miała przewagi w grze. Przeciwnicy odpowiadali atakiem za atakiem. Kiedy Szachtar strzelił bramkę, zaczęli działać na wynik. Drużyna z Kijowa również się cofnęła, co było szczególnie widoczne w drugiej połowie, bez prawdziwych szans na zdobycie bramki.
- Ale przed przerwą stworzyli kilka dobrych okazji do zdobycia bramki.
- Tak, Riznyk pomógł drużynie kilka razy. Nie strzeliliśmy gola, więc możemy powiedzieć, że gdzieś mieliśmy pecha. "Szachtar ogólnie grał dobrze w obronie. Doświadczenie z Ligi Mistrzów dało o sobie znać. Tam grali w podobnym stylu. Całe boisko było zablokowane i bardzo trudno było Dynamo stworzyć coś wartościowego w ataku.
- Jedyna bramka w meczu padła z rzutu karnego. Sędzia długo rozmawiał ze swoim asystentem, aby dopatrzyć się przewinienia, a następnie sam pobiegł obejrzeć ten moment na monitorze. Gdyby nie ten niefortunny incydent, mecz prawdopodobnie potoczyłby się inaczej?
- Piłka lecąca do bramki pechowo trafiła w rękę obrońcy. W takiej sytuacji nie można nikogo winić. Sędzia dobrze prowadził mecz. Pozwalał drużynom grać i praktycznie nie reagował na drobne faule. Chociaż Sudakov nie mógł zostać upomniany za symulowanie. Potknął się o nogę Popova. To był dynamiczny moment. A oni nawet nie oglądali VAR. Nie wiem, czy utrzymałby się na nogach. A jeśli gwizdek zabrzmiał, decyzja została już podjęta. Można było dać karnego, bo Sudakov zdążył wyrzucić piłkę, upadł nie malowniczo. Był kontakt z obrońcą. Ale sędzia podjął decyzję.
- Czy możemy mówić o pewnego rodzaju kompleksie, który Dynamo ma przed Szachtarem? Ostatnio Donieck częściej wygrywał.
- Nie sądzę. "Szachtar to pryncypialny przeciwnik, a Kijów zawsze wychodzi przeciwko nim dobrze zmotywowany. Tutaj jest raczej inaczej: "Szachtar nadal kupuje utalentowanych zagranicznych graczy, choć młodych. Robią postępy, a po pewnym czasie, gdy zrozumieją strukturę gry zespołu, dołączają do składu. Kijów nie ma takiej możliwości, w rzeczywistości polega na własnych wychowankach. Młodzi są rzucani w wir walki i zdobywają doświadczenie. Nie uważam, żeby to był jakiś kompleks. Tak, przegraliśmy dwa mecze na tych mistrzostwach. Zobaczymy, co będzie następnym razem.
- Podsumowując, kiedy Twoim zdaniem Dynamo straciło mistrzostwo?
- Myślę, że było to jesienią. Wiele punktów straciliśmy z drużynami, które z różnych powodów nie są jeszcze na poziomie tych walczących o miejsca w europejskich pucharach. Jeśli porównamy Kijów z Szachtarem, to w kilku meczach wyrwali dosłownie skórę na zębach. Terminarz mistrzostw w naszych realiach nie przewiduje możliwości braku punktów w meczach z outsiderami. Trzeba ich pokonać.
- Może trzeba było powołać Szowkowskiego wcześniej?
- Nie wiem. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba znać sytuację w klubie. Jaki kontrakt miał Lucescu? Jestem pewien, że jeśli miał europejską umowę z Dynamem, to nie można tak po prostu zwolnić trenera. Być może była tam klauzula o karze.
Życie w piłce nożnej jest nieprzewidywalne. "Szachtar został mistrzem i nie wiemy, czy Szowkowski zostanie, czy nie. Drużyna zrobiła wszystko dobrze pod wodzą obecnego trenera. Skład został nieco uporządkowany, a drużyna pokazuje dobrą grę na wiosnę.
Czy musimy wzmocnić nasze pozycje? Dobry zagraniczny zawodnik do nas nie przyjdzie - sytuacja w kraju na to nie pozwala. Będziemy więc polegać na własnych zawodnikach. W Dynamie U-19 są dobrzy zawodnicy. Ponomarenko i Mykhavko są już dopuszczani do głównego składu, a w drodze są inni interesujący zawodnicy. Czasy są takie, że można liczyć głównie na wychowanków swojej akademii. Ale oni się rozwijają i oczywiście Dynamo będzie walczyć o pierwsze miejsce w przyszłym sezonie.
Gennadiy Chekhovskiy