Zasłużony mistrz sportu, wspaniały bramkarz kijowskich dyna-mowców Jewgienij Rudałkow (urodzony 2 stycznia 1942 roku w Moskiewie) — jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy słynnego kijowskiego klubu.
Jest sześciokrotnym mistrzem byłego naszego wspólnego kraju, posiadał pięć kompletów srebrnych medali, trzy razy wraz z kolegami-dynamo-wcami zdobywał Puchar ZSRR.
Zaznaczam, że Jewgienij Wasiljewicz został nazwany najlepszym piłkarzem kraju w 1971 roku (nie charakterystyczny przypadek dla graczy jego pozycji), trzykrotnie odznaczany tytułem najlepszego bramkarza w mistrzostwach ZSRR (1969, 1971, 1972). Posiada Puchar Zdobywców Pucharów oraz Superpuchar UEFA (1975).
W składzie kijowskiego „Dynamo” występował od 1963 do 1977 roku. Założyciel jedynego w swoim rodzaju klubu bramkarskiego 208 meczów na „0”. Sześć razy otrzymywał miejsce w rankingu „33 najlepszych”.
Znaczący ślad bramkarza dynamowców i w reprezentacji kraju. W jej składzie zagrał 48 meczów, przepuścił 35 goli. Zadebiutował 7 marca 1968 roku w pojedynku z reprezentacją Meksyku (1:1), ostatni mecz rozegrał 22 maja 1976 roku z drużyną Czechosłowacji (2:2).
Jeden z najbardziej wyróżniających się meczów z udziałem Jewgienija Rudałkowa odbył się 27 października 1971 roku w hiszpańskiej Sewilli, na stadionie „Ramon Sanchez Pizjuan”, gdzie w eliminacyjnym meczu do mistrzostw Europy 1972 spotkały się reprezentacje Hiszpanii i ZSRR.
Reprezentacja Hiszpanii mogła być zadowolona tylko w przypadku zwycięstwa, niezależnie od wyniku, i spędziła dwie połowy w nieustannych atakach na bramkę reprezentacji ZSRR, ale Jewgienij Rudałkow, demonstrując niesamowitą reakcję i klasę gry, ani razu nie pozwolił piłce po strzałach hiszpańskich zawodników przekroczyć linii bramkowej, zapewniając bezbramkowy remis i awans reprezentacji ZSRR do fazy finałowej mistrzostw.
Zasmucone trybuny jednak sprawiedliwie oceniły wspaniałą grę naszego bramkarza i wielogłosem skandowały jego imię. To była najwyższa nagroda dla piłkarza.
Rudałkow wice-mistrz Europy (1972), brązowy medalista olimpiady 1972 (Monachium).
Zasłużony mistrz sportu Leonid Buryak opowiedział o swoim koledze z „Dynamo” i reprezentacji.
— Rudałkow był jednym z pierwszych w drużynie, który przyjął nową metodę treningów Łobanowskiego i Bazylewicza, uznał jej konieczność. Niewielu wie, jak Jewgienij bez pamięci trenował. Pamiętam, jak nasz bramkarz po każdym treningu błagał: „No zostańcie ktoś i uknijcie mnie. Rozumiem, że nie strzelicie, dlatego się boicie. No nic, parę goli przepuszczę, żeby wam było ciekawiej”.
Upór Żeni był zdumiewający. Uważał, że gra drużyny w dużej mierze zależy od stanu psychicznego jej bramkarza.
Z Mykołajewa do drużyny mistrzów
Jewgienij Rudałkow zawsze z szacunkiem odnosił się do dziennikarzy. Nigdy nie odmawiał wywiadu. Oto niektóre jego odpowiedzi na liczne pytania przedstawicieli mediów.
— W 1963 roku Rudałkowa, bramkarza mykołajewskiego „Stoczniowca”, zaproszono do kijowskiego „Dynamo”…
— Przed Mykołajewem byłem bramkarzem rezerw morskiego „Torpedo”. Byłem bardzo zadowolony z zaproszenia do drużyny „Dynamo”, pięciokrotnego mistrza kraju w tamtych czasach.
Wybitny Oleg Makartow kończył swoją wspaniałą karierę bramkarza. Zastąpił go znany mistrz Wiktor Bannikow. Ale rozumiałem, że w „Dynamo” zaproszono mnie nie po to, aby podgrzewać ławkę rezerwowych. Nad swoimi niedoskonałościami dużo pracowałem z legendą dynamowców Antonem Leonardowiczem Idzkowskim.
Trzy lata grałem w drużynie rezerwowej. Ale nadszedł czas, abym stanął w bramce „pierwszego” zespołu dynamowców. Pierwszą złotą medal zdobyłem w sezonie 1966 roku.
— Który rok z twojej wspaniałej kariery uważasz za najbardziej pamiętny?
— Każdy z nich jest pamiętny, cenny. W „Dynamo” przez 15 lat zdobyłem wiele trofeów. Pamiętny rok 1975. W maju w Szwajcarii w Bazylei, pokonując węgierski „Ferencvaros” z Budapesztu — 3:0, zdobyliśmy pierwszy europejski puchar dla kijowskiego „Dynamo” — Puchar Zdobywców Pucharów. A jesienią w meczu z niemiecką „Bawarią” zdobyliśmy Superpuchar UEFA. W Monachium pokonaliśmy groźnego rywala — 1:0, a w Kijowie — 2:0. Cieszę się, że w tych trzech znaczących pojedynkach nie wpuściłem ani jednego gola. Choć nasze bramki atakowali znani Węgrzy — Nilosi, Madyarzy, Niemcy — Müller, Schuster, Rummenigge, Kapelman, Beckenbauer.
Pamiętam również wszystkie nieudane sezony w „Dynamo”, „srebro” mistrzostw Europy-72, „brąz” olimpiady-72, mecze w reprezentacji.
Pamiętny rok 1971, kiedy nazwano mnie najlepszym zawodnikiem kraju.
— Poziom umiejętności bramkarza określa jego gra przez całe spotkanie…
— Napastnik powinien mieć instynkt do goli, bramkarz — do piłki. Wchodząc na mecz, należy zostawić wszystkie swoje problemy w szatni. Tylko niewielki niepokój w ostatniej chwili może spowodować, że cała drużyna zacznie się trząść. I w odwrotnym kierunku, jeśli obronisz kilka niebezpiecznych strzałów w ostrych sytuacjach, to partnerzy rozwijają skrzydła. Teraz jest to rzadko praktykowane, ale zawsze po likwidacji niebezpiecznych momentów, partnerzy dziękowali mi nawet w trakcie gry. Po takiej pozytywnej reakcji grało się łatwiej, pewniej.
— Zawładnąwszy piłką, często starałeś się od razu posłać ją do środka boiska…
— Przyznaję, że w ten sposób często rozpoczynałem ataki swojej drużyny. Dopóki wielu rywali znajdowało się w naszym polu karnym i nie zdążyło wrócić. Dokładne posłanie piłki w ruchu do swoich napastników mogło przynieść sukces.
„Moje serce jest w Kijowie!”
— Latem 1966 w mieszkaniu Jewgienija Rudałkowa rozległ się dzwonek do drzwi. Kto został wpuszczony?
— W gości przyjechało kilku ludzi — przedstawicieli klubu piłkarskiego „Torpedo” z Moskwy. Nawet mojego tatę zabrali ze sobą. Powiedzieli mi wtedy: „Żenia, jesteś Moskalem. Twoi rodzice, brat, siostry pracują w fabryce Lichaczowa. Wracaj do „Torpedo”, drużyny, w której w wieku 16 lat zacząłeś swoją drogę do wielkiej piłki. Mieszkanie zapewnimy, będziesz mieć dobrą pensję. Jakie są twoje warunki?
Na chwilę wyszedłem, żeby skonsultować się z żoną w inny pokój. Powiedziała: „Decyduj sam”.
Żona zorganizowała dobrą ucztę, piłem z gośćmi. Odprowadziłem ich na pociąg. A\tprzed tym dałem zdecydowaną odpowiedź: „Moje serce jest w Kijowie!”.
Jewgienij Wasiljewicz Rudałkow zakończył ziemskie życie 21 grudnia 2011 roku (mając 69 lat). Został pochowany na Cmentarzu Bajkowym w stolicy Ukrainy.
Aleksandr LIPIENKO dla Dynamo.kiev.ua