W ciągu ostatnich kilku dni temat pozytywnego testu dopingowego piłkarza londyńskiego „Chelsea” i reprezentacji Ukrainy Mychajła Mudryka obrosły różnorodnymi wersjami, przypuszczeniami i plotkami. Swoimi przemyśleniami w tej kwestii podzielił się były trener kijowskiego „Dynamo” i reprezentacji Ukrainy Józef Sabow.
— U nas czegoś takiego w swoim czasie nigdy nie było, — powiedział. — Ja o tym myślałem i oto co mi się wydaje. Może są tacy „miłośnicy”, którym w piłkarzu coś się nie podoba i myślą: jak go się pozbyć, żeby nie płacić dużych pieniędzy, pensji. Wszystko może być. W przypadku czteroletniej dyskwalifikacji nic nie trzeba będzie płacić. Oto takie sprawy.
— Masz inne wersje?
— Drugi wariant związany jest z samym piłkarzem. Mudryk — młody chłopak, stał się bogaty. Ma pieniądze, więc pojawiły się przyjaciółki, dziewczyny — i on, być może, coś takiego przyjął. Ale to przypuszczenie, a nie stwierdzenie. Niemniej, będzie jeszcze druga próba dopingowa — i daj Boże, żeby Mychajło wyszedł z tej sytuacji. Zatrudnił prawnika, ja już zgadywać co do dalszego przebiegu wydarzeń nie chcę. Szczerze mówiąc, nie chciałbym, żeby Mudryk wypadł z futbolu na cztery lata.
Dmytro Werbiński