Trener Dynama Oleksandr Shovkovskyi podzielił się swoimi przemyśleniami na UPL.TV po zwycięstwie nad Obolonem w meczu 10. kolejki mistrzostw Ukrainy.
- Oleksandr, gratuluję zwycięstwa. Co było kluczem do tej bramkowej ekstrawagancji?
- Dziękuję! Chcę pogratulować naszym kibicom zwycięstwa i powiedzieć, że te pierwsze mecze po powrocie z reprezentacji nie są dla nas łatwe. Logistyka jest niezwykle skomplikowana. Zawodnicy młodzieżowi przybyli do Kijowa o 4 rano 17 października. Musimy wziąć to wszystko pod uwagę, wszystkie emocje zawodników. Dlatego w przygotowaniach do dzisiejszego meczu skupiliśmy się bardziej na tych zawodnikach, którzy pozostali w drużynie podczas międzynarodowej przerwy.
Dobrze, że Brazhko wrócił już do zdrowia. Yarmolenko odbył kilka sesji treningowych, ale ma problem z Achillesem. Niestety, myślę, że będzie musiał kontynuować leczenie. Pikhalonok dopiero rozpoczął treningi biegowe. Shepelev ma pewne problemy. Obciążenie zawodników jest ogromne. Harmonogram jest bardzo napięty i to jest obiektywna rzecz.
Co do meczu, przygotowaliśmy się starannie, wypracowaliśmy swoje momenty i dziękuję chłopakom za profesjonalne podejście do przygotowań i meczu. Mamy wolę zwycięstwa, ale potrzebujemy też woli przygotowania się do meczów. Ta cecha odróżnia najlepszych graczy od innych.
- Karavaev zagrał dzisiaj i strzelił gola. Czy jego powrót na boisko był uzasadniony?
- Wszyscy nasi zawodnicy są gotowi do gry, ale musimy wziąć pod uwagę ich kondycję - fizyczną i emocjonalną. Pozwalamy im grać. Ktoś jest w stanie wytrzymać pełne 90 minut, ktoś jest "zahaczony". To normalny proces. Chłopaki zawsze chcą grać, a nawet denerwują się, gdy nie dostają się do wyjściowego składu. Ale my patrzymy nie o krok, ale o dwa kroki do przodu.
- To drugi mecz z rzędu, w którym Mykhavko strzelił gola samobójczego. Traktujesz takie momenty ze zrozumieniem?
- Z żartami(uśmiech). On nigdy nie schodzi z boiska bez gola. To z jednej strony, z drugiej, wspieramy go, rozumiemy, że jest to możliwe. Taka jest piłka nożna. Różne czynniki mają na to wpływ. Najważniejsze, że zagraliśmy na wystarczająco wysokim poziomie. Było kilka błędów, ale są one nieuniknione. Będziemy kontynuować pracę. Chwała Ukrainie!