Obrońca kijowskiego „Dynamo” Maksym Dziaczuk skomentował zwycięstwo swojej drużyny nad roweńskim „Werestem” (1:0) w wczorajszym meczu 17. kolejki mistrzostw Ukrainy.
— Maksym, wiadomo, że w ostatnim meczu 2024 roku wszyscy chcieli wygrać…
— Po wszystkich podróżach po Europie pod koniec roku jesteśmy zmęczeni. Co do naszego przeciwnika, to „Werest” to dobra drużyna. Myślę, że cechy bojowe tej drużyny są na najwyższym poziomie w ukraińskiej lidze. Są tam dobrzy piłkarze.
— W meczu przeciwko „Realowiowi” Sociedad piłkarze twojej drużyny zagrali w trzech środkowych obrońców, a dzisiaj działałeś w centrum obrony tylko z Popowem. Czy taki przeskok jest łatwy?
— Sztab szkoleniowy wszystko nam dokładnie wyjaśnia i tutaj nie widzę większych problemów.
— „Dynamo” wyprzedza „Szachtar” o 10 punktów. Miło mieć taką przewagę?
— Oczywiście, miło. Jednak jeszcze połowa sezonu przed nami i nie należy zbytnio na tym koncentrować uwagi.
— Gdzie będziesz odpoczywać w czasie urlopu?
— Pojadę w rodzinne strony, w góry, w Karpaty.