Pomocnik kijowskiego „Dynamo” Władysław Kabaew w wywiadzie dla kanału telewizyjnego „Sektor Piłkarski” podsumował wczorajszy mecz z równieńskim „Wersem” (1:0) w 17. kolejce mistrzostw Ukrainy.
— Jaki w ogóle macie nastrój?
— Wszystko dobrze, nic nie przegraliśmy, wiele wygraliśmy. Jest nad czym pracować. Dobry rok, ale europejskie puchary nam nie wyszły.
— Ile by ście sobie wystawili ocenę od 1 do 10 za tę część sezonu?
— Drużynie czy sobie?
— Sobie i drużynie.
— Jestem bardzo samokrytyczny. Dużo nie wsadziłem, chociaż powinienem. Ale zostałem powołany do reprezentacji, więc osobiście sobie wystawiłem 6 punktów.
— Ja panu osobiście wystawiłem 9 punktów, bo bardzo się pan rozwinął w czasie trenowania przez Szowkowskiego.
— Dziękuję, to czuję. Ale wiem, że mogę więcej. Mogę więcej strzelać. Trener wymaga tego ode mnie, więc miło to słyszeć od pana, ale trzeba więcej.
— Wczoraj oglądaliście mecz „Polesie” — „Szachtar”?
— Mieliśmy teorię w tym czasie. Włączyliśmy na około 10−20 minut przed końcem.
— Emocje były pozytywne?
— Emocje oczywiście pozytywne, ale gdybyśmy dzisiaj nie wzięli trzech punktów, to wczorajsza porażka „Szachtaru” nic by nie\boznaczała. Patrzymy na siebie. Miło, że „Szachtar” traci, a my zyskujemy.