Były bramkarz Wołynia, Zorii i wielu innych ukraińskich klubów Vitalii Postranskyi wspominał, jak pracował z Vitalii Kvartsianem w klubie z Łucka.
"Opuściłem Worsklę jako wolny agent. Tak, w Łucku było ciężko, tak, biegałem ze wszystkimi. Biegaliśmy w tych kamizelkach kuloodpornych, jak sajgonki. To było normalne(uśmiech). Kvartsyanyi wychował wielu zawodników, bardzo dobrze widział perspektywy, znalazł utalentowanych chłopaków. Ja również jestem mu wdzięczny za wszystko. Nawiasem mówiąc, za moich czasów wydaje się, że Wołyń wszedł w przerwę zimową na trzecim miejscu. Młodzież Kvartsianyi'ego przynosiła wyniki.
Przegrana 0:1 z Dynamem? Kvartsianyi był trochę zły. "To była gra o zasady, straciliśmy potencjalny bonus... Podałem do Djudovicia z prawej strony, on wypuścił piłkę i strzeliliśmy gola. Nic nie można zrobić, takie chwile się zdarzają" - powiedział Postransky.