— Dlaczego Kaljużny wybrał 'Metalist 1925'?
— A skąd wzięliście, że on już wybrał? Kiedy będzie oficjalnie, wtedy będziemy rozmawiać.
— Czy jest zainteresowanie nim ze strony klubów z top-5 lig?
— Była oferta, on wie. Była oficjalna oferta, że chcą go widzieć, ale pensja była jak w 'Ołeksandrii'. Jeśli chcecie widzieć dobrego zawodnika, to płacicie. Przecież chcecie jeździć dobrym samochodem z komfortem. To dotyczy także zawodników.
— Jaki kraj?
— Niemcy. Druga Bundesliga. 'Hertha'. Chcą dostać zawodnika top-level za grosze, a sprzedać za wielkie pieniądze.
— Czy w Ukrainie będzie bogatsza opcja?
— Pójdziemy tak, jak chce zawodnik. Jeśli Kaljużny odpowiada swoim jakościom na boisku, to on jest №1 na tej pozycji w reprezentacji Ukrainy. Bez niego teraz nigdzie. To jak Stepanenko w najlepszych latach. Potrzebna jest ściana, którą trudno przejść. On jest tą ścianą. Mówię to nie dlatego, że jest klientem naszej agencji.
Jewgien Konoplianka